Clip-Air, czy to przyszłość lotnictwa?

Naukowcy z Lozanny pracują nad czymś, co wydaje się niewykonalne, a jednak ma się stać rzeczywistością. Wymyślili dwuelementową maszynę – złoży się na latającą część i zdejmowaną, sterowaną kapsułę. Prawdopodobne, że koncept zrewolucjonizuje transport i ruch lotniczy. Oryginalna konstrukcja pozwoli przenieść niemożliwe dziś do przeniesienia ilości ludzi i rzeczy na raz. I to w naprawdę komfortowych warunkach. Umożliwią to kapsuły przypinane do samolotu. W wybranym momencie zostaną odłączone, np. nad miejscem, gdzie nie ma lotniska. Plusy? Ograniczenie czasu podróży, brak przesiadek, niewielkie zużycie paliwa. Jeśli ktoś zastanawia się jak można tego dokonać, odpowiedź daje zespół Politechniki Federalnej w Lozannie. Otóż, Clip-Air ma powstać z elementów, które już znamy albo takich, które wkrótce powstaną. Niedługo pojawi się prototyp - pomniejszona wersja Clip-Aira. Okaże się, czy pracujący nad nim Szwajcarzy mają rację. Z punktu widzenia inżyniera to wspaniały pomysł – mówi CNN Addison Schonland, doradca w zakresie lotnictwa komercyjnego – Ale nie wiem, jakie ma szanse na przebicie się. Clip-Air musiałby konkurować ze sprawdzonymi technologiami, i szczerze mówiąc, to wątpliwe, by rynek był gotowy przyjąć tak radykalną koncepcję, nawet w dalekiej przyszłości – dodaje. Jej twórcy wiedzą, co ich czeka - przed nimi jeszcze lata potrzebnych badań. Z drugiej strony, są przekonani, że osiągną cel. W górę, prędzej czy później, poszybuje maszyna z trzema podpiętymi kapsułami, a w każdej zasiądzie 150 pasażerów. Trzeba tylko poczekać. Źródło: natemat.pl

Komentarze