Grupa Follow-me zagości na Leszno Air Picnic

10. Jubileuszowa Edycji Pikniku Szybowcowego, odbędzie się w dniach 18-19.06.2016 r. Na pokazach lotniczych można spotkać różnych pilotów. Niektórzy są mili i uśmiechnięci, inni skupieni i zamknięci w sobie, jeszcze inni pewni siebie i nafaszerowani testosteronem. 
 
Skład formacji Follow-me, która potwierdziła przylot do Leszna, można określić odrębnym mianem: latającego cyrku rozkrzyczanych komediantów. Ileż bowiem trzeba mieć w sobie rzadkiego dziś dystansu do siebie, by w pierwszym zdaniu na swojej stronie internetowej napisać: „nie spodziewajcie się tutaj artystycznego szoku – nie mamy takich zdolności”. I choć faktycznie strona internetowa grupy Follow-me wygląda nieco leciwie, można to uznać za pewną metaforę do wieku statków powietrznych, na których lata ten czeski skład. Grupa pokazowa zaprezentuje się na trzech kolorowych Zlinach 226MS i jednym Zlinie 326MF. 

Domeną grupy jest przede wszystkim ekstremalnie ciasne utrzymywanie formacji w trakcie dynamicznych przelotów na niewielkich wysokościach. Follow-me słynie też z bardzo dynamicznych zmian poszczególnych układów. Odległości między samolotami to często mniej niż dwa metry! Przy tak zwartym utrzymywaniu szyku samoloty w układach „diament”, czy „strzała” stwarzają wrażenie, jakby były jedną maszyną. – Z daleka tego nie widać, ale takie latanie wymaga niebywałego skupienia. – tłumaczy członek zespołu Lubomir Pesek. Kunszt pilotażu czeskich pilotów (oprócz Lubomira latają tam jeszcze Tomas Haladej, Bohdan Krmasek i Jaroslav Kolda) można poznać po utrzymywaniu zwartej formacji nawet w bardzo burzliwym, turbulentnym powietrzu lub przy silnym wietrze. Wprawdzie grupa nie wykonuje dynamicznej akrobacji, to jednak świadomość pilotażu trudnych do okiełznania Zlinów z zachowaniem minimalnej separacji od siebie dodatkowo potwierdza ich rangę w świecie grup pokazowych. – Nasze samoloty mają po 50 lat i więcej, ale podobnie jak my są jak wino – im starsze tym lepsze – kwituje z uśmiechem Lubomir. My zaś nie możemy przestać się śmiać z autoironii jaką darzą się piloci. Bohdana Krmaska koledzy opisują jako tego, który „za bardzo polega na liderze, bo musi siedzieć mu na ogonie choćby się waliło i paliło”. Ludomir z kolei, jako pilot z mniejszym nalotem na Zlinie to ten, który „musi kompensować mniejszy nalot darem i przesiąkniętym potem kombinezonem lotniczym”. Jest jeszcze pilot rezerwowy, nazywany przez kumpli Marcošek, który w galerii zdjęć grupy, siedząc na prawym fotelu Cessny zamiast pilotować... je masło orzechowe ze słoika... Cóż. Follow-me to wariaci, którzy jednak kwestie pokazów traktują bardzo poważnie i profesjonalnie. Dlatego w Lesznie warto podążać za nimi wzrokiem. Źródło: piknikszybowcowy.pl

Komentarze