Awaryjne lądowanie na lotnisku Chopina

Samolot linii lotniczych LOT, lecący z Gdańska do Warszawy, lądował awaryjnie na lotnisku Chopina. Przyczyną była pęknięta opona. Bombardier Q 400 miał planowo wylądować po godz. 19:00. Okazało się jednak, że ma pękniętą oponę i nie może standardowo podejść na pas. Szybko uruchomiono procedurę awaryjną na lotnisku Chopina. – Pękła jedna z opon goleni w podwoziu. Na każdej goleni są dwie opony, pękła tylko jedna – mówił w rozmowie z TVN24 Adrian Kubicki, rzecznik LOT-u. Na lotnisku pojawiła się także straż pożarna. – Straż była w gotowości, ale nie było potrzeby prowadzenia działań. Jeśli byłaby taka potrzeba, to dysponujemy dziewięcioma wozami, których moglibyśmy użyć – tłumaczył z kolei rzecznik lotniska Chopina Przemysław Przybylski. Ostatecznie maszynie udało się bezpiecznie wylądować. Kubicki zapowiedział, iż LOT zbada, dlaczego doszło do pęknięcia opony. Źródło: Wprost

Komentarze