B787 Dreamliner LOT-u musiał awaryjnie lądować na Islandii, by wysadzić agresywnego pasażera. "Przy okazji" stwierdzono awarię komputera.
Samolot wystartował wczoraj z Warszawy do Toronto. Podczas lotu jeden z pasażerów zaczął sprawiać problemy - awanturował się, był agresywny, nie zwracał uwagi na próby uspokojenia go - informuje TVN24.
Ze względu na bezpieczeństwo pozostałych pasażerów załoga podjęła decyzję o awaryjnym lądowaniu na islandzkim lotnisku w Keflaviku.
Tam agresywny pasażer został oddany w ręce policji. - Nie był to polski obywatel - mówi rzecznik prasowy LOT Adrian Kubicki.
Tuż przed ponownym startem okazało się, że system komputerowy samolotu uległ awarii. Problemu nie udało się jak dotąd rozwiązać, więc o godz. 14 z Warszawy wyleci drugi dreamliner, który na Islandię przywiezie techników z odpowiednim sprzętem, a zabierze na pokład 224 pasażerów oczekujących na kontynuację lotu. Źródło: TVN24
Komentarze
Prześlij komentarz