7 lipca w Houston w USA miało
miejsce kolejne udane użycie spadochronu ratunkowego w samolocie Cirrus SR22.
To prawdopodobnie dzięki jego zastosowaniu, dwie osoby przebywające na
pokładzie statku powietrznego wyszły ze zdarzenia bez żadnych obrażeń. Nie było
również zniszczeń na ziemi.
Wcześniej w samolocie, który
wykonywał lot z lotniska Bush do Austin, doszło do awarii silnika, a pilot
aktywował spadochron ratunkowy po kilku minutach od startu. "Jestem
skłonny uwierzyć, że spadochron jest głównym powodem, że oni jeszcze żyją”,
powiedział członek Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego, Richard Standifer.
Przedstawiciel Cirrusa
podkreślał, iż nie licząc wtorkowego incydentu, spadochronów ratunkowych użyto
już w 52 przypadkach, dzięki czemu ocalało 105 osób.
"W
momencie uruchomienia systemu, rakieta wyciąga spadochron na zewnątrz, który
szybko się otwiera", powiedział Ben Kowalski, wiceprezes do spraw
marketingu firmy Cirrus. Zwiększeniu bezpieczeństwa przebywających na pokładzie
SR22 również sprzyja specjalnie zaprojektowane podwozie, konstrukcja nadwozia
oraz pochłaniające energię, fotele. Kowalski dodał, że system jest 100% pewny
gdy jest używany zgodnie z założeniami, czyli co najmniej 500 stóp nad ziemią przy
prędkości ok. 130 węzłów. Źródło: foxnews.com
Komentarze
Prześlij komentarz