Katastrofa A320 w Alpach: Kontrola lotów bezskutecznie próbowała nawiązać kontakt z samolotem



Krótko przed katastrofą samolotu linii Germanwings na południu Francji kontrolerzy lotów bezskutecznie próbowali nawiązać kontakt radiowy z jego załogą.
W wieczornej rozmowie ze stacją telewizyjną BFM TV prokurator Brice Robin poinformował, że w najbliższych godzinach śledczy przesłuchają ośmiu świadków. Dzisiaj rano ma się zaś rozpocząć analiza zapisów z jednej z czarnych skrzynek airbusa, którą znaleziono w miejscu katastrofy.
Robin nie ujawnił, którą ze skrzynek znaleziono - czy jest to FDR (Flight Data Recorder), na której zapisywane są parametry lotu, czy też CVR (Cockpit Voice Recorder) z zapisami rozmów w kabinie pilotów.
Mogę powiedzieć jedynie, że niewyjaśniona pozostaje kwestia utraty wysokości przez samolot - stwierdził francuski prokurator. Nie chciał też mówić o możliwych przyczynach katastrofy.
Jak poinformował, o poranku na miejsce katastrofy ma dotrzeć dziesięciu specjalistów medycyny sądowej i trzech antropologów. Pobiorą oni próbki DNA, które mogą być wykorzystane przy identyfikacji ofiar.
Airbus A320 niemieckich linii Germanwings rozbił się we wtorek na wysokości około 2 tysięcy metrów n.p.m. w Alpach francuskich. Maszyna, która leciała z Barcelony do Duesseldorfu, zniknęła z radarów niedaleko miejscowości Barcelonnette. Na pokładzie maszyny było 150 pasażerów i członków załogi. W miejscu katastrofy nie znaleziono nikogo żywego. Źródło: RMF24/PAP

Komentarze