Rosyjskie linie lotnicze mają kłopoty



Taniejący rubel, rosnące ceny paliwa lotniczego w Rosji i pogarszająca się kondycja finansowa konsumentów spowodowały bankructwo kolejnych linii lotniczych w Rosji

Russkoje Niebo, Paliot i Air Samara — zbankrutowały — poinformowały rosyjskie władze regulacji ruchu lotniczego Rosawiacja. Wszystkie przestały latać z powodu drastycznie pogarszającej się sytuacji finansowej.

Wcześniej cofnięte zostały licencje Bylina Airline i Moskovia Airline, po kilkumiesięcznym ich zawieszeniu z powodu nie spełnienia przepisów lotnictwa cywilnego.
Zdaniem Rosawiacji gorsza kondycja finansowa tych przewoźników mogła zagrażała bezpieczeństwu operacji lotniczych. To kolejne rosyjskie linie lotnicze, które mają kłopoty finansowe.
W sierpniu na ziemi został należący do Aerofłotu przewoźnik niskokosztowy Dobrolet, ponieważ latając na zajęty przez Rosjan Krym został objęty sankcjami i nie miał pieniędzy na opłacenie leasingu maszyn. Rosjanie rozważali wtedy zmianę europejskich i amerykańskich firm leasingowych na chińskie, ale okazało się, że są one znacznie droższe. W listopadzie o pomoc państwa wystąpił UTair, w końcu grudnia druga co do wielkości linia lotnicza — Transavia. Narodowy i największy w Rosji przewoźnik Aerofłot otrzymuje kroplówkę finansową z pieniędzy, jakie płacą zagraniczni przewoźnicy w ramach opłat za przeloty nad Syberią. Łączna roczna kwota tych opłat waha się w granicach 350-450 mln dol.
Rosyjskie władze groziły latem 2014, że cofną przewoźnikom z UE prawo lotów nad swoim terytorium, co znacznie wydłużyłoby podróże z Europy do Azji. Analitycy wyliczyli, że taka decyzja oznaczałaby dla europejskich linie ok mld dolarów dodatkowych kosztów rocznie — z powodu wydłużonego czasu przelotu (konieczność wymiany załóg podczas lotu) i dłuższej trasy.
Paljot, który ma swoją bazę w Woroneżu planował wznowienie operacji jeszcze pod koniec grudnia 2014. Ale jej właściciel i prezes Anatolij Karpow dwa dni teumu poinformował jedynie, że jest gotów odstąpić inwestorowi 49 proc. swoich udziałów w firmie.
Z kolei Air Samara nie tylko nie ma pieniędzy, ale dodatkowo jeszcze zdaniem Rosawiacji nie dopełniała obowiązku przekazywania informacji dotyczących wykonywanych lotów, w wyniku czego doszło do wypadku lotniczego 25 listopada 2014, kiedy należący do tego przewoźnika Beechcraft King Air 350i był zmuszony do lądowania bez podwozia na lotnisku w Samarze. Na pokładzie samolotu nie było wówczas pasażerów i nie ucierpiał żaden z pilotów maszyny. Air Samara od dłuższego czasu szuka inwestora, planowano fuzję z Kolavia Airline, ale do niej nie doszło.
Z kolei certyfikat Russkowo Nieba został zawieszony z powodu obaw o bezpieczeństwo operacji wykonywanych przez tę linię, która specjalizowała się głównie w lotach czarterowych cargo samolotami typy Iljuszyn II-76.
Źródło: ekonomia.rp.pl

Komentarze