Samolot
linii Swiftair, który wykonywał lot dla Air Algerie i rozbił się w czwartek w
Mali, miał zawrócić z trasy, zanim utracono z pilotami kontakt i pogoda się
pogorszyła - powiedział w poniedziałek szef MSZ Francji Laurent Fabius. Zginęło
118 ludzi, w tym ok. 50 Francuzów.
"W
ramach śledztwa zbadane zostaną wszystkie hipotezy. Wiemy z pewnością, że tej
nocy była zła pogoda, a załoga samolotu wystąpiła o zmianę kursu, a następnie o
zawrócenie z drogi, po czym kontakt z nią został przerwany" - oświadczył
na konferencji francuski minister.
Zaznaczył,
że poszukiwanie ciał ofiar, które zostały doszczętnie zdekompletowane, odbywa
się w "skrajnie trudnych warunkach" ze względu na panujący upał. Do
ochrony miejsca katastrofy zmobilizowano ok. 200 francuskich żołnierzy, którym
towarzyszą siły malijskie i ONZ.
Fabius
zapowiedział też, że w najbliższym czasie powołany zostanie koordynator, który
będzie pośredniczył w kontaktach między rodzinami ofiar a wymiarem
sprawiedliwości, towarzystwami ubezpieczeniowymi, liniami lotniczymi Air
Algerie itp. Ma nim zostać doświadczony dyplomata Pierre-Jean Vandoorne.
W
poniedziałek rano do Paryża dotarły dwie czarne skrzynki maszyny, rejestrujące
parametry lotu i rozmowy prowadzone w kokpicie. Minister transportu Frederic
Cuvillier uprzedził, że "jeśli dane nadają się do wykorzystania, ich
analiza, ich odczytanie mogą potrwać kilka tygodni".
Według
zbliżonych do śledztwa źródeł jedna z dwóch czarnych skrzynek jest bardzo
uszkodzona.
We
Francji, która straciła w katastrofie 54 obywateli, w poniedziałek flagi
zostały na trzy dni opuszczone do połowy masztów.
Samolot
linii Air Algerie rozbił się w czwartek nad ranem w środkowej części Mali, na
górzystych i pustynnych terenach, które są kontrolowane przez powiązanych z
Al-Kaidą ekstremistów islamskich.
Czarterowany
od hiszpańskich linii Swiftair samolot leciał z Wagadugu w Burkina Faso do
Algieru. Algierskie linie informowały, że samolot zniknął z radarów w czwartek
o godz. 3.55 czasu polskiego. Informacje o zaginięciu maszyny ujawniono kilka
godzin po fakcie. Nie wyjaśniono przyczyn tej zwłoki.
Początkowo
informowano, że na pokładzie było 116 osób, ale potem liczbę tę podniesiono do
118. Sześciu członków załogi było Hiszpanami. (PAP)
Komentarze
Prześlij komentarz