Austriak
Hannes Arch wygrał w niedzielę w Gdyni czwarte eliminacje samolotowych
mistrzostw świata Red Bull Air Race i umocnił się na czele klasyfikacji
generalnej klasy Master. Piąte miejsce w klasie Challenger wywalczył w sobotę
Polak Łukasz Czepiela.
Arch, który zgromadził 42 punkty, ma już na koncie dwa
zwycięstwa - poza Gdynią triumfował także w Rovinj na Chorwacji, a ponadto dwa
razy zajmował drugie miejsca – w inauguracyjnych zawodach w Abu Zabi
(Zjednoczone Emiraty Arabskie) oraz w Putrajaya (Malezja).
„Powiem szczerze, że zwycięstwo w Gdyni przyszło mi z
wielkim trudem. Cały czas zastanawiałem się, jaką przyjąć taktykę i ostatecznie
zdecydowałem się lecieć bezpiecznie. Nie podejmowałem zbędnego ryzyka i to się
opłaciło, bo nie otrzymałem żadnych kar” - powiedział na konferencji prasowej
triumfator gdyńskich zawodów.
47-letni Austriak powiększył przewagę nad drugim w
klasyfikacji generalnej Paulem Bonhommem z pięciu do 13 punktów. „Jeszcze nie
czuję się zwycięzcą całego cyklu, bo za nami dopiero półmetek mistrzostw. Zdaję
sobie sprawę, że wystarczy jeden nieudany start, aby wypaść nie tylko z
czwórki, ale nawet z ósemki. Nadal staram się ciężko pracować i nie zadzierać
nosa, bo wtedy niewiele się widzi” - stwierdził Arch.
Drugie miejsce zajął w Gdyni 56-letni Brytyjczyk Nigel
Lamb, który w klasyfikacji generalnej z dorobkiem 26 punktów plasuje się na
trzeciej pozycji. Trzeci był Australijczyk Matt Hall, a czwarty Amerykanin
Kirby Chambliss, który dzięki temu zdobył pierwsze punkty w eliminacjach MŚ.
„Po zwycięstwie w ostatnich zawodach w Putrajaya
jestem lekko rozczarowany. W Gdyni musieliśmy zmagać się nie tylko z bardzo
trudną pod względem technicznym trasą, ale również ze zmiennym wiatrem. Poza
tym trochę przesadziłem także z ryzykiem. W przygotowaniach pomaga mi cała
rodzina - żona, która również jest pilotem oraz trójka synów. Wieczorem przed
imprezą zawsze analizujemy wcześniejsze wyścigi i ustalamy co zrobić, abym
poleciał szybciej. Jak widać tym razem nie zdołałem zrealizować tych wskazówek”
- przyznał Lamb.
Szanse na zwycięstwo stracił natomiast najszybszy w
sobotnich kwalifikacjach Bonhomme. Aktualny mistrz świata z 2010 roku uzyskał
co prawda w ćwierćfinale czwarty czas, ale ze względu na zbyt wysoki przelot
pomiędzy bramką otrzymał dwie sekundy kary i ostatecznie został sklasyfikowany
na piątej pozycji.
W mistrzostwach świata klasy Master rywalizuje 12
pilotów. W sumie rozegranych zostanie osiem eliminacji – gospodarzem następnej
imprezy będzie w połowie sierpnia brytyjskie Ascot, później uczestników Red
Bull Air Race czekają zawody w amerykańskich miastach Dallas Fort Worth i Las
Vegas, natomiast cały cykl zakończy się w październiku w austriackiej
miejscowości Spielberg.
W sobotę piąte miejsce w klasie Challenger zajął
Łukasz Czepiela, jedyny Polak startujący w tej imprezie. 31-letni pilot nie
poprawił zatem lokaty, jaką wywalczył w połowie kwietnia w Rovinj. W klasie
Challenger rywalizują mniej doświadczeni zawodnicy, aspirujący do startów w
klasie Master.
Organizatorzy szacują, że trwające trzy dni zawody,
którym towarzyszyły także różnego rodzaju pokazy lotnicze, obejrzało w sumie,
głównie z Bulwaru Nadmorskiego, blisko 860 tysięcy widzów. W piątek było ich
137 tysięcy, w sobotę około 300 tysięcy, natomiast w niedzielę najwięcej –
ponad 400 tysięcy. Jednorazowo zmagania pilotów nie oglądało jednak więcej niż 70
tysięcy osób. (PAP)
Komentarze
Prześlij komentarz