Katastrofa samolotu w okolicy Topolowa pod Częstochową

Wczoraj około godziny 16-ej, niedaleko miejscowości Topolów koło Częstochowy rozbił się Piper PA-31 Navajo. Należąca do prywatnego ośrodka szkolenia lotniczego maszyna wystartowała ze skoczkami spadochronowymi na pokładzie z lotniska Rudniki.
Krótko po starcie (ok. 3 km w linii prostej od lotniska) samolot runął na ziemię kilkaset metrów od pobliskich zabudowań i stanął w płomieniach. Tuż po zgłoszeniu na miejsce katastrofy udało się dziesięć zastępów straży pożarnej, które wraz innymi służbami wciąż zabezpieczają miejsce zdarzenia.
Na chwilę obecną pracujący na miejscu policjanci potwierdzili informację o trzech ofiarach śmiertelnych i jednej osobie, która przeżyła. To 40-to leni mężczyzna, który w stanie ciężkim, ale stabilnym przetransportowany został śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Częstochowie.
Na pokładzie samolotu znajdowało się prawdopodobnie dwanaście osób. Jedna z nich, to pilot, pozostałe, to grupa skoczków spadochronowych.
Na miejscu zdarzenia są także przedstawiciele Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, którzy zbadają dokładne przyczyny katastrofy.

Źródło: dlapilota

Komentarze