Malezyjska armia wyśledziła na radarze zaginiony
samolot Boeing 777 tamtejszych linii lotniczych - donosi agencja Reutera.
Natrafiła na niego w Cieśninie Malakka, która oddziela Półwysep Malajski do
Sumatry. Maszyna z 239 osobami na pokładzie zaginęła w sobotę. Radar natrafił
na samolot daleko od miejsca, w którym po raz ostatni nawiązano z nim
kontakt. Udało się to zrobić w okolicach miasta Kota Bharu w pobliżu
wschodniego wybrzeża Malezji. Po minięciu tego miasta zmienił kurs
i zszedł na niższą wysokość - powiedział Reuterowi przedstawiciel
malezyjskiego wojska. Samolot malezyjski linii lotniczych zniknął z radaru
w sobotę. Leciał z Kuala Lumpur do Pekinu. Do tej pory nie udało się
trafić na żaden jego ślad, mimo zlokalizowania na morzu plam paliwa. Według
Malaysia Airlines samolot nie wysyłał sygnału SOS. Na pokładzie było 239 osób,
w tym dwóch pasażerów, którzy posługiwali się skradzionymi paszportami
z Włoch i Austrii. Jednym z nich, jak podaje BBC, był 19-letni
Irańczyk. Początkowo brano pod uwagę, że samolot został przez nich porwany.
Policja z Tajlandii ma jednak coraz więcej dowodów, że dwaj mężczyźni nie
mieli powiązań z terroryzmem, ale chcieli ubiegać się o azyl. Źródło:
RMF24
Komentarze
Prześlij komentarz