Boeing
787 Dreamliner uziemiony na kilka miesięcy w 2013 r. z powodu problemów z
przegrzewającymi się bateriami jest prawidłowo zaprojektowany i bezpieczny w
lataniu - stwierdzili wspólnie producent i amerykański urząd lotnictwa FAA. Przegląd
zainicjowany przez FAA po pojawieniu się ognia w baterii samolotu JAL na
lotnisku w Bostonie w styczniu 2013 dotyczył całego samolotu, a nie tylko
kwestii baterii. - Ustalono, że B787 spełnia założony poziom bezpieczeństwa.
Samolot jest zasadniczo dobrze zaprojektowany, a procedury użyte przez
FAA i Boeinga dla wykrycia i naprawienia powstałych kwestii potwierdziły ten
wniosek - oświadczył szef urzędu Michael Huerta. Powiedział ponadto, że jego
ekipa znalazła pewne problemy w procesie produkcji Boeinga i sposoby podejścia
do nich przez FAA. Urząd pracuje szybko na rozwiązaniem tych problemów. W
ramach zaleceń FAA wezwał Boeinga do lepszego nadzoru dostawców podzespołów i
części, również spoza USA, oraz nakłaniał koncern, by uzmysłowiał w pełni
dostawcom ich odpowiedzialność. Szef działu samolotów cywilnych Boeinga, Ray
Conner przyjął z zadowoleniem wyniki przeglądu i poinformował o podjęciu już
zdecydowanych kroków dla wdrożenia tych zaleceń. - Ustalenia potwierdzają nasze
przekonanie do zarówno rozwiązań projektowych samolotu, jak i do
zdyscyplinowanego procesu identyfikowania i usuwania kwestii, gdy tylko
powstają – oświadczył. Analityk z firmy Teal, Richard Aboulafia, jest jednak
nadal zaniepokojony, że dążenie Boeinga na uzyskania oszczędności kosztów od
dostawców do nowego samolotu B777-X zwiększy ryzyko tego programu, podobnie jak
wiele prac przy B787 uległo odroczeniu z powodu zbytniego uzależnienia się od
prac projektowych wykonywanych przez dostawców. Grożąc dostawcom wpisaniem ich
na listę "no fly", jeśli nie zgodzą się na znaczne obniżenie kosztów
Boeing ogranicza swą zdolność wyboru najlepszych spośród sprawdzonych dostawców
- uważa. - Ich dążenie do obniżenia kosztów B787 doprowadziło do
przerzucenia ryzyka na dostawców, a teraz podobne staranie się zredukowania
kosztów B777-X prowadzi ich do podejmowania krótkowzrocznych decyzji w kwestii
zaopatrzenia - powiedział Aboulafia. Problem baterii Dreamlinera jest nadal
badany przez amerykański urząd bezpieczeństwa transportu NTSB. Szesnastu
przewoźników używa już 115 tych maszyn. Źródło: ekonomia.rp.pl
Komentarze
Prześlij komentarz