W
poniedziałek dojdzie do formalnego zamknięcia fuzji linii lotniczych American
oraz US Airways. To jedno z ostatnich wielkich połączeń na konsolidującym się
rynku w USA. Pełna integracja obu linii zajmie jednak jeszcze długie miesiące.
Nowa linia musi pokonać prawne przeszkody i zgodzić się na koncesje, których
domagają się władze regulacyjne. W piątek sąd federalny w San Francisco odmówił
zablokowania ogłoszonej w styczniu 2012 roku fuzji obu przewoźników. Oznacza
to, że problemy prawno-regulacyjne nowe linie będą mogły rozwiązywać już w
trakcie procesu integracji American z US Airways. - Dopiero teraz zaczyna się
ciężka praca – oświadczył Scott Kirby, prezes US Airways. Nowe linie American
będą jednak musiały uporać się z pozwem Departamentu Sprawiedliwości oraz
kilkunastu stanów w sprawie odsprzedaży konkurentom dostępu do rękawów w kilku
portach lotniczych, w tym na lotnisku LaGuardia w Nowym Jorku oraz Ronalda
Reagana w Waszyngtonie. Negocjacje w sprawie ugody utknęły w martwym punkcie.
Jeszcze więcej problemów zajmie zintegrowanie siatki połączeń i systemów
rezerwacji, tak aby dawne American i US Airways zaczęły funkcjonować jak jedna
linia lotnicza. Code sharing obu przewoźników zacznie funkcjonować od lutego
2014 r. , ale dopiero w następnym nowy American będzie miały jeden wspólny
system rezerwacji. Natomiast już 7 stycznia przyszłego roku programy
lojalnościowe obu linii staną się kompatybilne, choć ich pełne połączenie
zajmie jeszcze kolejnych kilkanaście miesięcy. Nowe linie American stają się
największym przewoźnikiem powietrznym na świecie. Będą wykonywać dziennie 6700
rejsów do 336 różnych portów lotniczych w 56 krajach. Kolejnych wielkich
fuzji w USA nie należy się już spodziewać. Po wcześniejszych
połączeniach United – Continental, Delta – Northwest oraz Southwest – AirTran,
aż 80 proc. rynku przewozów powietrznych kontrolować będą cztery linie
lotnicze. Na dalszą konsolidację władze regulacyjne prawdopodobnie nie wydałyby
zgody. Źródło: rp.pl
Komentarze
Prześlij komentarz