20
tys. członków personelu latającego i naziemnego Iberii rozpoczyna od
poniedziałku największy w historii, pięciodniowy strajk tego wielkiego
hiszpańskiego towarzystwa lotniczego. To tylko początek protestów "w obronie
historycznego przewoźnika". Związkowcy hiszpańscy zapowiedzieli
przeprowadzenie do marca jeszcze dwóch pięciodniowych strajków Iberii przeciwko
rządowym planom restrukturyzacji przedsiębiorstwa, które przewidują zwolnienie
3 807 pracowników. Sześć związków zawodowych, które reprezentują 93 proc
personelu Iberii, ogłosiło w niedzielę wspólne, utrzymane w dramatycznym tonie
oświadczenie: "Pragniemy bronić integralności i funkcjonalności
przedsiębiorstwa narodowego o historycznym dorobku i tradycji, które ma
wszelkie dane aby być przedsiębiorstwem konkurencyjnym, a zostanie w
ostatecznym efekcie rozczłonkowane i zniszczone". Od poniedziałku, w ciągu
pierwszych pięciu dni strajku, zostaje odwołanych 1 220 lotów, z czego 415, to
rejsy samolotów Iberii, a pozostałe, to odwołane loty linii lotniczych z grupy
Iberii: Vueling, Air Nostrum i Iberia Express. Iberia zdołała jednak
przebukować na inne linie, głównie zagraniczne, 70 000 pasażerów, tj. 85 proc. Pozostałym
podróżnym Iberia zwróci pieniądze za bilety. (PAP)
Komentarze
Prześlij komentarz