Umorzenie śledztwa ws. wypadku kpt. Szufy


Sąd Rejonowy w Płocku utrzymał w czwartek w mocy postanowienie tamtejszej prokuratury o umorzeniu śledztwa ws. wypadku samolotowego podczas V Płockiego Pikniku Lotniczego, w którym zginął kpt. Marek Szufa. Postanowienie jest prawomocne. . Decyzję o umorzeniu śledztwa płocka Prokuratura Rejonowa podjęła pod koniec października 2011 r. wobec braku znamion czynu zabronionego, co oznacza, że nie stwierdzono, by do wypadku przyczyniły się inne osoby. Śledczy ustalili, m.in. na podstawie nagrania z kamery w kokpicie samolotu, że bezpośrednią przyczyną wypadku był błąd pilota, polegający na zbyt małym wychyleniu steru wysokości. Śledczy nie stwierdzili jednocześnie błędów przy organizacji i zabezpieczeniu lotów podczas pokazów. W śledztwie ustalono, że samolot był sprawny, a parametry paliwa lotniczego właściwe. W chwili wypadku maszyna leciała z prędkością około 260 km/h., a jej pilot miał zezwolenie prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego na obniżenie pułapu lotu poniżej 150 m - zezwolenie nie określało minimalnej wysokości lotu. W zażaleniu podnoszono m.in., iż należałoby wskazać dowód, w oparciu o który ustalono w śledztwie, że kpt. Szufa obniżył pułap lotu poniżej minimalnego oraz ustalić, czy odpowiednie służby były należycie przygotowane do akcji ratowniczej, która - w ocenie pełnomocnika - trwała zbyt długo. Wskazywano też, na konieczność precyzyjnego ustalenia czasu zgonu kpt. Szufy, który zdaniem prokuratury, powołującej się na opinię biegłego, nastąpił w chwili wypadku, a według dokumentu szpitalnego został oficjalnie stwierdzony dwie godziny później. W zażaleniu zwrócono też uwagę, na potrzebę zbadania wersji, iż przyczyną śmierci kpt. Szufy było utonięcie. Opinii tych nie podzielił sąd, uznając, iż ustalenia prokuratury w sprawie wypadku kpt. Szufy nie budzą wątpliwości. Sąd podkreślił, że obrażenia ciała kpt. Szufy, skutkujące jego śmiercią, pozostają bez związku z zachowaniem innych osób, w tym działań organizatorów i służb ratowniczych. Zdaniem sądu, ze zgromadzonych w sprawie dowodów nie wynika, iż uczestnicy akcji ratowniczej byli do niej nieprzygotowani, a reanimację pilota podjęto natychmiast. Według sądu śmierć kpt. Szufy była gwałtowna i nastąpiła w chwili wypadku w wyniku urazów wielonarządowych, co ustalił biegły. Sąd przypomniał, że sekcja zwłok nie wykazała oznak utonięcia. W odniesieniu do minimalnego pułapu lotu, sąd zwrócił uwagę, że określenie takiej wysokości należało do organizatorów pokazów i przypomniał na brak jednoznacznych przepisów w tym zakresie. (PAP)

Komentarze