Amerykanie wybudowali nową fabrykę branży lotniczej

Pracuje tu ponad 100 osób. Z efektów ich pracy korzystają najwięksi potentaci branży lotniczej: Airbus, Boeing. Embraer. W czwartek w Rzeszowie oficjalnie otwarto fabrykę firmy Hamilton Sundstrand. Fabryka powstała na terenie rzeszowskiej Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego, na działce o powierzchni około 1,4 ha. Działka ta decyzją rządu została włączona do mieleckiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, co stanowiło dodatkową zachętę dla amerykańskiego inwestora. W niespełna rok powstały dwa obiekty firmy: pierwszy w rozbudowanej unowocześnionej hali niegdyś należącej do WSK, drugi zupełnie nowy, w którym mieści się centrum konstrukcyjne. Bo Hamilton Sundstrand w Rzeszowie nie zamierza tylko produkować i remontować silników pomocniczych takich samolotów jak np. Airbus A 320. - W naszym dziale inżynierii pracuje 20 osób. Są to głównie inżynierowie z Rzeszowa i okolic, choć zatrudniliśmy także ludzi z Gdańska i Warszawy. Do 2015 roku ma tu pracować ponad 80 inżynierów - tłumaczył Mariusz Mucha, szef działu inżynierii. - Obecnie zajmujemy się dwoma projektami. Pierwszy z nich to silnik APS 3250 dla nowej wersji Airbusa A 320 NEO. Ten samolot choć dopiero będzie produkowany, już cieszy się dużym zainteresowaniem. Jest ponad 1500 zamówień na niego. Drugi projekt to silnik APS 2800. To lekki samolot biznesowy - mówił Mucha. Zatrudnieni w Rzeszowie inżynierowie współpracują z centralą Hamilton Sundstrand znajdującą się w amerykańskim San Diego. Fabryka Hamilton Sundstrand swoją działalność w Rzeszowie rozpoczęła kilka tygodni temu. W czwartek nastąpiło jej oficjalne otwarcie. Do 15 grudnia w rzeszowskiej fabryce powstało 10 silników pomocniczych dla Airbusa A 320. - Plan na ten rok to 16 silników dla Airbusa. Wszystkie trafią do klienta z Niemiec - mówił Sebastian Fołta z Hamilton Sundstrand. Wyprodukowano już także 4 silniki dla Embraera. Tuż obok dwóch już działających linii montażowych jest jeszcze sporo wolnego miejsca. Zacznie się ono wypełniać już niedługo - powstanie tam linia montażowa silników pomocniczych Boeinga 787, czyli słynnego Dreamlinera. - W styczniu 2012 roku rozpocznie się montaż pierwszego silnika dla Dreamlinera - zdradzili przedstawiciele Hamiltona. Do Rzeszowa trafiają także silniki pomocnicze wymagające remontu. - Przysyłają je linie lotnicze. Remont zajmuje dwa tygodnie. W przyszłym roku według planów wyremontujemy 120 silników - mówili pracownicy fabryki. Silniki zarówno te nowe, jak i wyremontowane trafiają na testy do hamowni. W rzeszowskiej fabryce jest ich w sumie pięć. W nowej fabryce Hamilton Sundstrand zatrudnionych jest 114 osób. Według planów w 2015 roku zatrudnionych ma być w niej 350 osób. Inwestycja kosztowała ponad 100 mln zł. (gazeta.pl)

Komentarze