Przegląd prasy: Drugi TU-154 blisko katastrofy

Dnia 17 lutego, podczas lotu szkolnego drugiego rządowego Tupolewa 154M doszło do incydentu, który mógł doprowadzić do katastrofy. Dowództwo 36. spec-pułku chce utajnienia raportu z incydentu. Tygodnik Polityka dotarł do ustaleń komisji, która badała incydent. Rozmawialiśmy również z lotnikami z 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego oraz kontrolerami lotów z Mińska Mazowieckiego. Wszyscy zgodnie potwierdzają wyniki prac komisji. 17 lutego drugi polski rządowy Tupolew 154M – bliźniak tego, który rozbił się w kwietniu 2010 r. pod Smoleńskiem - nie uległ wypadkowi prawdopodobnie tylko dzięki temu, że jeden z członków załogi wykazał się refleksem. Czteroosobowa załoga Tupolewa 154M wykonywała lot treningowy korzystając z lotniska wojskowego w Mińsku Mazowieckim. Lotnicy ćwiczyli starty i podejścia do lądowania. Za sterami siedzieli kursant, który pilotował maszynę oraz instruktor, który dowodził całą załogą i pomagał szkolącemu się oficerowi. Podczas jednego ze startów pilot-instruktor popełnił błąd. Na niewielkiej wysokości, bo ledwie kilkudziesięciu metrów nad ziemią, przy zbyt małej prędkości i przy wysuniętym podwoziu, „schował” klapy w skrzydłach. W ten sposób samolot zaczął niebezpieczne tracić siłę nośną. Więcej tygodnik POLITYKA

Komentarze