Ryanair chce zarabiać na reklamach

Ryanair szuka nowych sposobów na zwiększenie przychodów z innego źródła niż sprzedaż biletów. Wraz z największym na świecie producentem magazynów pokładowych Ink irlandzkie linie lotnicze chcą zaoferować podróżnym zupełnie nowy typ reklamy. Reklamy zachęcające pasażerów do zakupów jeszcze przed wylotem to nowy pomysł irlandzkiego przewoźnika na zwiększenie zysków. Ryanair rozpoczyna współpracę z największym wydawcą magazynów pokładowych Ink - pisze poniedziałkowy "The Wall Street Journal". Obecnie większość reklam przekonuje pasażerów do zrobienia zakupów po wylądowaniu, w miejscu docelowym podróży. Reklama w czasopiśmie pokładowym ma go na przykład przekonać do zjedzenia posiłku w danej restauracji lub kupienia pamiątek w konkretnym sklepie. Rzadko jednak zaraz po podróży klient decyduje się na zakupy. Kluczem do sukcesu duetu Ryanair i Ink ma być dotycząca sklepów i punktów usługowych na lotniskach, z których pasażerowie będą wylatywać. Będą one publikowane na kartach pokładowych i na stronach internetowych rezerwacji i zakupu. Ponieważ klienci irlandzkiego przewoźnika drukują karty pokładowe sami (w innym przypadku konieczna jest dopłata 40-55 funtów, to firma może zagwarantować, że potencjalny klient spojrzy na reklamę przynajmniej kilka razy. Szacuje się, że wartość handlu na światowych lotniskach wzrośnie z 20 mld dol. do 44 mld. dol. w 2015 roku, więc według obu firm jest o co powalczyć. Rzecznik Ryanair zapewnia, że przychody z reklam pomogą utrzymać ceny biletów lotniczych na dotychczasowym niskim poziomie. (gazeta.pl)

Komentarze