Boeing potwierdził, że chińscy klienci odrzucają dostawy nowych samolotów z powodu wyższych taryf, co skłoniło producenta samolotów do ich zaoferowania innym nabywcom. Decyzja jest konsekwencją wprowadzenia 2 kwietnia 2025 r. przez prezydenta USA Donalda Trumpa taryf na międzynarodowych partnerów handlowych. Trump uzasadnia decyzję stanem wyjątkowym spowodowanym dużym i uporczywym deficytem handlowym. 9 kwietnia 2025 r. Trump podniósł taryfy na chiński import do USA do 145%. 23 kwietnia br., podczas konferencji prasowej Boeinga, dyrektor generalny Kelly Ortberg powiedział, że firma szuka sposobów, aby „utrzymać koncentrację na właściwych produktach i możliwościach na przyszłość” w świetle obecnego otoczenia taryfowego. Ortberg dodał, że taryfy wejściowe z pierwszego kwartału 2025 r. były „nieistotne” i nie miały wpływu na dostawy producenta samolotów.Ortberg zauważył jednak, że Boeing korzysta również z dostawców w krajach objętych nowymi taryfami, zwłaszcza w Japonii i Włoszech, gdzie dostawcy wykonują „znaczne prace konstrukcyjne” w szerokokadłubowych samolotach Boeinga. Zauważył, że koncern płaci obecnie 10% taryfy na te części, ale spodziewa się odzyskać te koszty za samoloty, które są następnie eksportowane. Innym zmartwieniem producenta samolotów są możliwe taryfy odwetowe, które mogą wpłynąć na dostawy. Ortberg tłumaczył, że jedynym regionem, który ma problemy z dostawami, są Chiny, gdzie wielu klientów Boeinga stwierdziło, że nie odbierze zamówionych 50 konstrukcji. Dyrektor finansowy Boeinga Bryan West stwierdził, że „istnieje duży popyt na te samoloty”, a firma „aktywnie ocenia” opcje przekierowania samolotów z Chin, które są już zbudowane lub w trakcie produkcji. Według Westa ogólny wpływ zwiększonych taryf na koszty dostaw Boeinga jest „możliwy do opanowania” i wynosi mniej niż 500 milionów dolarów rocznie.Ortberg stwierdził, że klienci „dzwonią i proszą o dodatkowe samoloty”, wskazując, że nowa sytuacja taryfowa będzie „krótkoterminowym wyzwaniem” dla producenta. (AeroTime)
Boeing potwierdził, że chińscy klienci odrzucają dostawy nowych samolotów z powodu wyższych taryf, co skłoniło producenta samolotów do ich zaoferowania innym nabywcom. Decyzja jest konsekwencją wprowadzenia 2 kwietnia 2025 r. przez prezydenta USA Donalda Trumpa taryf na międzynarodowych partnerów handlowych. Trump uzasadnia decyzję stanem wyjątkowym spowodowanym dużym i uporczywym deficytem handlowym. 9 kwietnia 2025 r. Trump podniósł taryfy na chiński import do USA do 145%. 23 kwietnia br., podczas konferencji prasowej Boeinga, dyrektor generalny Kelly Ortberg powiedział, że firma szuka sposobów, aby „utrzymać koncentrację na właściwych produktach i możliwościach na przyszłość” w świetle obecnego otoczenia taryfowego. Ortberg dodał, że taryfy wejściowe z pierwszego kwartału 2025 r. były „nieistotne” i nie miały wpływu na dostawy producenta samolotów.Ortberg zauważył jednak, że Boeing korzysta również z dostawców w krajach objętych nowymi taryfami, zwłaszcza w Japonii i Włoszech, gdzie dostawcy wykonują „znaczne prace konstrukcyjne” w szerokokadłubowych samolotach Boeinga. Zauważył, że koncern płaci obecnie 10% taryfy na te części, ale spodziewa się odzyskać te koszty za samoloty, które są następnie eksportowane. Innym zmartwieniem producenta samolotów są możliwe taryfy odwetowe, które mogą wpłynąć na dostawy. Ortberg tłumaczył, że jedynym regionem, który ma problemy z dostawami, są Chiny, gdzie wielu klientów Boeinga stwierdziło, że nie odbierze zamówionych 50 konstrukcji. Dyrektor finansowy Boeinga Bryan West stwierdził, że „istnieje duży popyt na te samoloty”, a firma „aktywnie ocenia” opcje przekierowania samolotów z Chin, które są już zbudowane lub w trakcie produkcji. Według Westa ogólny wpływ zwiększonych taryf na koszty dostaw Boeinga jest „możliwy do opanowania” i wynosi mniej niż 500 milionów dolarów rocznie.Ortberg stwierdził, że klienci „dzwonią i proszą o dodatkowe samoloty”, wskazując, że nowa sytuacja taryfowa będzie „krótkoterminowym wyzwaniem” dla producenta. (AeroTime)
Komentarze
Prześlij komentarz