![]() |
Antonow An-24, Foto: Johannes Hulsch |
Ośrodek wypoczynkowy "Anpol" mieści się w Starym Oleśnie w województwie opolskim. Jego największą atrakcją jest wrak samolotu Antonow An-24, który w latach 90. przywiózł tutaj z lotniska w Warszawie Andrzej Nowak, nieżyjący już współwłaściciel ośrodka wypoczynkowego. Początkowo samolot został umieszczony w innym miejscu, jednak maszyna ulegała tam ciągłej dewastacji. Ostatecznie stanął na niewielkiej wyspie na jeziorze i stał się atrakcją nie tylko kąpieliska, ale i całego regionu. Sam samolot An-24 (SP-LTC) ponad 30 lat temu został przetransportowany z lotniska w Okęciu przez nieżyjącego już współwłaściciela ośrodka Pana Andrzeja Nowaka. Samolot przed podróżą pozbawiony został skrzydeł i zapakowany na niskopodwoziową platformę, ciągnięty samochodem przez Warszawę, Częstochowę aż do Olesna, po drodze napotykając kilka niespodzianek. Pierwotnie samolot miał być przerobiony na restaurację. Jednak stanął na wyspie kąpieliska w ośrodku wypoczynkowym. Niestety Pan Andrzej nie zdążył zrealizować planu wyremontowania Antonowa. Zmarł w 2020 roku. Ośrodek Anpol gdzie odbywało się wiele imprez i zlotów od około 3 lat jest zamknięty.
"Lata 90. rządziły się
swoimi prawami. Dzisiaj taka przygoda byłaby już niemożliwa, a wtedy nie
takie rzeczy się działy!" — opowiadał dla Nto.pl znany didżej Adam de
Great, czyli Adam Mitrenga z Olesna. "Kupić stary samolot nie było
trudno. Ale jak go przetransportować na Śląsk Opolski?. Andrzej odcinał
fleksą skrzydła, żeby samolot wszedł na lawetę. Okazało się, że w
zbiornikach samolotu było jeszcze paliwo! Całe lotnisko postawili na
nogi! Zjechały się zastępy straży pożarnej" — opowiadał Adam Mitrenga.
Samolot Andrzej Nowak ciągnął samochodem na niskopodwoziowej platformie
przez Warszawę, słynną gierkówką, przez Częstochowę, aż do Olesna. Na
gierkówce, czyli drodze międzynarodowej z Warszawy w kierunku Katowic
(dzisiaj po przebudowie to autostrada A1), w pewnym momencie dogonił
ciężarowego kamaza. Ciężarówka wlokła się niemiłosiernie, więc
postanowił ją wyprzedzić. Kiedy kierowca kamaza zobaczył, że wyprzedza
go samolot, o mało nie wjechał do rowu!" — mówił ze śmiechem Adam
Mitrenga. Źródło: Onet.pl, Ciche miejsca
Komentarze
Prześlij komentarz