Produkcja nowych Boeingów 737 MAX została w końcu wznowiona. Amerykański producent przywrócił pracę fabryki w Renton, a zakłady w Everett wznowią działalność w kolejnych dniach. Wznowienie produkcji liniowej flagowego programu jest promykiem nadziei dla Boeinga, który od czasu pandemii i kryzysu związanego z B737 MAX pogrążył się w obliczu rozległych wyzwań. Po ponad 50 dniach (5 listopada) Boeing porozumiał się ze związkiem zawodowym, gwarantując kluczowym pracownikom prawie 40-proc. podwyżkę płacy i kończąc tym samym wyniszczający amerykańskiego producenta strajk. Podwyżki będą kosztować Boeinga około 1,5 mld dolarów, co w porównaniu z łącznymi kosztami akcji strajkowej jest kwotą do zaakceptowania, gdyż strajk wygenerował stratę ponad pięciu mld dolarów. Choć akcja protestacyjna oficjalnie zakończyła się na początku listopada, to przez ponad 30 dni zakłady produkcyjne Boeinga nie pracowały. W przedostatnim miesiącu roku Boeing nie wyprodukował żadnego samolotu z programów B737, B767 i B777. W ostatnim czasie fabryki producenta odwiedził administrator Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA), Michael Whitaker, nie kryjąc zdziwienia, że produkcja nowych wąskokadłubowców nowej generacji wciąż jest wstrzymana. Boeing skupił się szkoleniu pracowników i upewnieniu się, że uporządkowany jest łańcuch dostaw. Kilka dni po wizycie Whitakera Boeing ogłosił, że fabryka w Renton wznowiła swoją działalność, a kadłuby pierwszych B737 MAX weszły na linię montażu początkowego. W następnych dniach Boeing przywróci do życia fabrykę w Everett. Wznowienie produkcji liniowej flagowego programu jest promykiem nadziei dla Boeinga, który od czasu pandemii i kryzysu związanego z B737 MAX pogrążył się w obliczu rozległych wyzwań. Firma wdrożyła szereg środków bezpieczeństwa i procedur kontroli jakości produkcji w okresie intensywnej kontroli i nadzoru regulacyjnego. (Rynek Lotniczy)
Produkcja nowych Boeingów 737 MAX została w końcu wznowiona. Amerykański producent przywrócił pracę fabryki w Renton, a zakłady w Everett wznowią działalność w kolejnych dniach. Wznowienie produkcji liniowej flagowego programu jest promykiem nadziei dla Boeinga, który od czasu pandemii i kryzysu związanego z B737 MAX pogrążył się w obliczu rozległych wyzwań. Po ponad 50 dniach (5 listopada) Boeing porozumiał się ze związkiem zawodowym, gwarantując kluczowym pracownikom prawie 40-proc. podwyżkę płacy i kończąc tym samym wyniszczający amerykańskiego producenta strajk. Podwyżki będą kosztować Boeinga około 1,5 mld dolarów, co w porównaniu z łącznymi kosztami akcji strajkowej jest kwotą do zaakceptowania, gdyż strajk wygenerował stratę ponad pięciu mld dolarów. Choć akcja protestacyjna oficjalnie zakończyła się na początku listopada, to przez ponad 30 dni zakłady produkcyjne Boeinga nie pracowały. W przedostatnim miesiącu roku Boeing nie wyprodukował żadnego samolotu z programów B737, B767 i B777. W ostatnim czasie fabryki producenta odwiedził administrator Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA), Michael Whitaker, nie kryjąc zdziwienia, że produkcja nowych wąskokadłubowców nowej generacji wciąż jest wstrzymana. Boeing skupił się szkoleniu pracowników i upewnieniu się, że uporządkowany jest łańcuch dostaw. Kilka dni po wizycie Whitakera Boeing ogłosił, że fabryka w Renton wznowiła swoją działalność, a kadłuby pierwszych B737 MAX weszły na linię montażu początkowego. W następnych dniach Boeing przywróci do życia fabrykę w Everett. Wznowienie produkcji liniowej flagowego programu jest promykiem nadziei dla Boeinga, który od czasu pandemii i kryzysu związanego z B737 MAX pogrążył się w obliczu rozległych wyzwań. Firma wdrożyła szereg środków bezpieczeństwa i procedur kontroli jakości produkcji w okresie intensywnej kontroli i nadzoru regulacyjnego. (Rynek Lotniczy)
Komentarze
Prześlij komentarz