Zakaz wlotu samolotów pakistańskich linii lotniczych w przestrzeń powietrzną Unii Europejskiej został przedłużony. Choć zarząd Pakistan International Airlines liczył, że uda się operatorowi z Karaczi przywrócić bezpośrednie rejsy do m.in. Amsterdamu, Frankfurtu Londynu czy Paryża, to władze unijne pozostają nieugięte, gdyż zlecony przez Komisję Europejską audyt stanu lotnictwa Pakistanu wykazał duże zaniedbania. Do połowy 2022 roku flagowe linie lotnicze Islamskiej Republiki Pakistanu realizowały bezpośrednie połączenia lotnicze do portów lotniczych na terenie Europy, lecz katastrofa airbusa A320 Pakistan International Airlines, realizującego lot krajowy 8303, przy podejściu do lądowania w Karaczi diametralnie zmieniła sytuację. 22 maja 2020 roku stał się dniem „sądu ostatecznego” dla przewoźnika, gdyż – jak postanowiła Agencja Unii Europejskiej ds. Bezpieczeństwa Lotnictwa – narodowemu operatorowi lotniczemu Pakistanu i wszystkim innym przewoźnikom zarejestrowanym w tym azjatyckim państwie została odebrana możliwość realizacji lotów do portów lotniczych strefy. Regulator lotniczy nałożył także zakaz przebywania w przestrzeni powietrznej strefy samolotów pakistańskich linii, co oznaczało w praktyce, że Pakistan International Airlines straciły dostęp do najważniejszego rynku. Linie, z dnia na dzień, zawiesiły połączenia Do Europy z Islamabadu, Lahore i Karaczi. Zawieszone zostały także loty do Kanady, które realizowane były z międzylądowaniem w Wielkiej Brytanii. Postkatastrofalne śledztwo wykazało, że wielu pilotów narodowych linii lata na podstawie kupowanych „na bazarze” licencji ATPL, czyli licencji pilota komercyjnego. Gdy na jaw wyszedł ten proceder, władze lokalne nakazały liniom zwolnić „pilotów”, jak również wymieniony został skład lokalnego urzędu lotnictwa cywilnego. Pakistan International Airlines, już pod nowym zarządem, postanowiły całkowicie zmienić swoje zasady bezpieczeństwa, aby unijny regulator zdjął zakaz. Niestety, ale zlecony przez Komisję Europejską audyt dot. stanu pakistańskiego lotnictwa wykazał, że lokalne linie wciąż nie przestrzegają zasad bezpieczeństwa, co uniemożliwia wykreślenie m.in. flagowego przewoźnika z tzw. czarnej listy. Audyt wykazał wiele zaniedbań, co dla mnie nie jest zaskoczeniem. W marcu 2023 roku podróżowałem przez Pakistan, odbywając loty krajowy między Lahore a Karaczi. Sytuacja narodowego przewoźnika jest ciężka, linie toną w długach, a zaplanowane loty są często odwoływane. Wybrałem opcję lotu prywatnym przewoźnikiem, Air Blue, i wcale „lepsze” linie nie okazały się lepsze. W trakcie boardingu załoga pokładowa siedziała na fotelach, grając w gry na smartfonach. Przed startem nie sprawdzone zostało, czy pasażerowie zapięli pasy. Najgorsze jest to, że pasażer za mną popalał elektrycznego papierosa (!), a czujniki dymu w ogóle się nie włączyły. Co ciekawe, załoga po zgłoszeniu sytuacji nie reagowała, pogwałcając wszelkie zasady bezpieczeństwa i narażając pasażerów na niebezpieczeństwo. (Rynek Lotniczy)
Zakaz wlotu samolotów pakistańskich linii lotniczych w przestrzeń powietrzną Unii Europejskiej został przedłużony. Choć zarząd Pakistan International Airlines liczył, że uda się operatorowi z Karaczi przywrócić bezpośrednie rejsy do m.in. Amsterdamu, Frankfurtu Londynu czy Paryża, to władze unijne pozostają nieugięte, gdyż zlecony przez Komisję Europejską audyt stanu lotnictwa Pakistanu wykazał duże zaniedbania. Do połowy 2022 roku flagowe linie lotnicze Islamskiej Republiki Pakistanu realizowały bezpośrednie połączenia lotnicze do portów lotniczych na terenie Europy, lecz katastrofa airbusa A320 Pakistan International Airlines, realizującego lot krajowy 8303, przy podejściu do lądowania w Karaczi diametralnie zmieniła sytuację. 22 maja 2020 roku stał się dniem „sądu ostatecznego” dla przewoźnika, gdyż – jak postanowiła Agencja Unii Europejskiej ds. Bezpieczeństwa Lotnictwa – narodowemu operatorowi lotniczemu Pakistanu i wszystkim innym przewoźnikom zarejestrowanym w tym azjatyckim państwie została odebrana możliwość realizacji lotów do portów lotniczych strefy. Regulator lotniczy nałożył także zakaz przebywania w przestrzeni powietrznej strefy samolotów pakistańskich linii, co oznaczało w praktyce, że Pakistan International Airlines straciły dostęp do najważniejszego rynku. Linie, z dnia na dzień, zawiesiły połączenia Do Europy z Islamabadu, Lahore i Karaczi. Zawieszone zostały także loty do Kanady, które realizowane były z międzylądowaniem w Wielkiej Brytanii. Postkatastrofalne śledztwo wykazało, że wielu pilotów narodowych linii lata na podstawie kupowanych „na bazarze” licencji ATPL, czyli licencji pilota komercyjnego. Gdy na jaw wyszedł ten proceder, władze lokalne nakazały liniom zwolnić „pilotów”, jak również wymieniony został skład lokalnego urzędu lotnictwa cywilnego. Pakistan International Airlines, już pod nowym zarządem, postanowiły całkowicie zmienić swoje zasady bezpieczeństwa, aby unijny regulator zdjął zakaz. Niestety, ale zlecony przez Komisję Europejską audyt dot. stanu pakistańskiego lotnictwa wykazał, że lokalne linie wciąż nie przestrzegają zasad bezpieczeństwa, co uniemożliwia wykreślenie m.in. flagowego przewoźnika z tzw. czarnej listy. Audyt wykazał wiele zaniedbań, co dla mnie nie jest zaskoczeniem. W marcu 2023 roku podróżowałem przez Pakistan, odbywając loty krajowy między Lahore a Karaczi. Sytuacja narodowego przewoźnika jest ciężka, linie toną w długach, a zaplanowane loty są często odwoływane. Wybrałem opcję lotu prywatnym przewoźnikiem, Air Blue, i wcale „lepsze” linie nie okazały się lepsze. W trakcie boardingu załoga pokładowa siedziała na fotelach, grając w gry na smartfonach. Przed startem nie sprawdzone zostało, czy pasażerowie zapięli pasy. Najgorsze jest to, że pasażer za mną popalał elektrycznego papierosa (!), a czujniki dymu w ogóle się nie włączyły. Co ciekawe, załoga po zgłoszeniu sytuacji nie reagowała, pogwałcając wszelkie zasady bezpieczeństwa i narażając pasażerów na niebezpieczeństwo. (Rynek Lotniczy)
Komentarze
Prześlij komentarz