Mogą pojawić się problemy z lotami z Polski


Po dwóch latach od porozumienia płacowego z kontrolerami lotów wróciły problemy z obsadą w wieżach. Najtrudniejsza sytuacja jest w Gdańsku, ale niezadowolenie jest coraz bardziej powszechne także na innych lotniskach regionalnych. Na początku miesiąca dwa samoloty nie mogły dolecieć do Gdańska, bo na tamtejszym lotnisku zabrakło kontrolerów, którzy mogliby obsłużyć zaplanowane loty. Polska Agencja Żeglugi Powietrznej sprawę w mediach oceniła jako incydentalną. Kilka dni później poinformowała jednak o przyspieszeniu naborów i szkoleń na nowych kontrolerów. - Kontrolerzy zaczynają wykorzystywać wszelkie możliwości, by nie obsługiwać samolotów. I to nie wynika tylko z braków kadrowych w agencji - słyszymy od prezesa jednego z największych lotnisk w Polsce. Konflikty w PAŻP, bez względu na polityczne barwy poszczególnych rządów, wracają co parę lat. Potwierdzają to w rozmowie z WNP.PL prezesi i menedżerowie najważniejszych spółek i instytucji działających w lotnictwie. Większość z nich robi to jednak nieoficjalnie, nie chcąc "dolewać oliwy do ognia". Przed nami wakacyjny szczyt w lotnictwie - jak na niego wpłyną problemy z obsadą wież kontroli lotów lotniskach regionalnych? Wiosną dwa lata temu niebo nad Polską wyglądało tak, jak na załączonym poniżej obrazku.W aplikacji Flight Radar było widać, jak w pierwszy weekend kwietnia 2022 roku popularna stała się trasa wzdłuż naszej zachodniej granicy. Wtedy przewoźnicy lotniczy, by nie ryzykować opóźnień w przelocie nad Polską, decydowali się na dłuższe trasy zależne od pracy niemieckich i czeskich kontrolerów. Na polskich nie można było wtedy liczyć.Problemy zaczęły się już w marcu 2022 roku, gdy z pracy odeszło 44 kontrolerów, którzy nie zgodzili się na nową formę zatrudnienia, a co za tym idzie - wynagradzania. Dodatkowo część dalej pracujących z różnych powodów pracy nie wykonywała i poszła na urlopy lub zwolnienia chorobowe. W kolejnych tygodniach papierami rzuciło w sumie prawie 200 kontrolerów. To był efekt sporu w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, który wynikał z polityki kadrowej (brak nowych ludzi i zwiększające się obciążenie pracujących w wieżach oraz całkowicie wrogie relacje na linii ówczesny prezes Janusz Janiszewski a załoga PAŻP), a który to ówczesny rząd Zjednoczonej Prawicy ze względu na gorący okres wakacyjny musiał szybko załatwić. A zrobił to... realizując praktycznie wszystkie postulaty protestujących. Wówczas pracę stracił prezes Janiszewski, pojawiły się przerwy na odpoczynek dla kontrolerów z większym stażem, skrócono czas pracy. Zmiany spowodowały jednak, że pojawiła się konieczność brania sporej liczby nadgodzin, których teraz - po dwóch latach od wygaszenia konfliktu - kontrolerzy już tak masowo brać nie chcą.- Minęły dwa lata i oni przestali po prostu dawać radę - mówi nam osoba, która zna kuchnię negocjacji płacowych w PAŻP. Menadżer, który chce pozostać anonimowy, dodaje: - Obecna sytuacja jest trudna. Znając życie, pewnie znów się dogadają, dosypując więcej pieniędzy. Pewnie wróci wola do brania godzin nadliczbowych, co rozładuje napiętą sytuację w wielu regionach - ocenia. Najgorzej sytuacja wygląda teraz na lotnisku w Gdańsku. W ostatnich dniach problemy z wylądowaniem na Pomorzu miały dwa, pełne pasażerów samoloty: z Barcelony i Londynu. Załadowane, musiały czekać na wylot z zagranicy, aż w Gdańsku zrobi się dla nich "okienko". - Żadna linia lotnicza nie lubi sytuacji, gdy nagle jest informowana, że limit operacji godzinnych został zredukowany z 30 do pięciu. W Gdańsku takie rzeczy się zdarzają. To wynika z braku odpowiedniej obsady na wieży - ocenia dyrektor jednego z największych przewoźników w Europie. - Oni robią to samo, co już robili dwa lata temu - szantażują pasażerami samolotów władze Agencji. Oczywiście chodzi o pieniądze - wtóruje prezes jednego z lotnisk. Z naszych rozmów z przedstawicielami największych podmiotów w branży wynika, że kontrolerzy z Gdańska nie zarabiają równie dobrze, co w innych rejonach Polski.W nowym regulaminie wynagradzania podstawowe uposażenie kontrolera w Warszawie ma już wkrótce przekraczać 32 tys. zł brutto. Ten pracujący w Gdańsku za swoją pracę otrzymać będzie mógł około 17 tys. zł. Podobne dysproporcje są także, gdy porówna się wynagrodzenie pracujących na innych lotniskach regionalnych.Nieoficjalnie ustaliliśmy, że zakończyły się właśnie negocjacje, które powyżej wspomniane zmiany wprowadzą w regulaminie wynagradzania w Agencji. W rozmowy zaangażowane miało być także Ministerstwo Infrastruktury. Szczegóły nie są póki co znane, bo - jak ustaliliśmy - aneks nie został jeszcze podpisany przez zainteresowane strony. Zapytaliśmy władze największego związku zawodowego w PAŻP o tę sytuację. Od zarządu Związku Zawodowego Kontrolerów Ruchu Lotniczego chcieliśmy się dowiedzieć tego, jak wygląda sytuacja kontrolerów na lotnisku w Gdańsku, czego tak naprawdę się domagają i czy sytuacja może eskalować. Zapytaliśmy także o wspomniane dysproporcje w wynagrodzeniach i o to, czy ZZKRL podjął rozmowy z szefostwem PAŻP, by je zniwelować.Do chwili publikacji tego tekstu nie otrzymaliśmy stanowiska Związku. Podobnie zachowały się władze Gdańskiego ZZKRL.Jednak od osoby ze środowiska lotniczego mocno osadzonego w pomorskim porcie lotniczym dowiedzieliśmy się, że kontrolerzy z Gdańska procesują się właśnie z Agencją. Mają oni uważać, że "ich warunki zatrudnienia są dyskryminujące". Kontrolerzy mają być przemęczeni. Ciężko im nawet uzyskać zgodę na urlop wypoczynkowy. - Ludzi na wieży w Gdańsku jest za mało, ale problemem jest przede wszystkim instrukcja operacyjna (wewnętrzy dokument PAŻP - dop. red.), z której wprost wynika liczba operacji, którą kontroler w Gdańsku może obsłużyć podczas swojego dyżuru. Bez zwiększenia zatrudnienia kontroler nie może - zgodnie z prawem - obsłużyć więcej niż jest w oficjalnych dokumentach - precyzuje nasz rozmówca.Obecna, nabrzmiewająca sytuacja w PAŻP to efekt wieloletnich zaniedbań w Agencji. Na początku pandemii wstrzymano rekrutację kontrolerów, a zmiany w samej organizacji nie zachęcały do zatrudniania się "na wieży". Efekt jest taki, że PAŻP nie jest kadrowo w pełni przygotowana do obsługi dynamicznie rosnącego ruchu lotniczego w Polsce. A ten skokowo w ostatnich kwartałach rośnie właśnie na lotniskach regionalnych. Doceniamy pracę kontrolerów z Gdańska. Widzimy również potrzebę uzupełnienia kadry na wieży w Gdańsku i podejmujemy działania w tym kierunku, część z nich toczy się od jakiegoś czasu z założeniem uzyskania dodatkowych licencji jeszcze w tym roku. Do końca roku wieża w Gdańsku zostanie zasilona nową kadrą, co zminimalizuje ryzyko zbyt małej obsady kontrolerskiej - informuje nas Marcin Hadaj, pełnomocnik prezes PAŻP ds. komunikacji. W styczniu 2024 roku nową prezes PAŻP została Magdalena Jaworska-Maćkowiak. To jej powrót do Agencji po 8 latach przerwy, wynikającej de facto z politycznych zmian w Polsce. Jaworska wielokrotnie w ostatnich miesiącach mówiła, że w PAŻP jest dużo do naprawienia i że "sprzątanie" jeszcze potrwa. Trwa obecnie intensywne szkolenie 37 kandydatów na stanowisko kontrolerów ruchu lotniczego. Zmieniono też zasady rekrutacji, która od niedawna jest prowadzona w sposób ciągły. To działania bardzo istotne, ale trzeba pamiętać, że rozpoczynający teraz szkolenia, w praktyce pracę na wieży będą mogli rozpocząć najwcześniej za dwa lata. Ten proces po prostu tyle trwa.Zdaniem naszych rozmówców z kilku portów regionalnych wymiana zarządu w PAŻP dała także pretekst części kontrolerów, by ponownie przedstawić swoje żądania finansowe. Hadaj z PAŻP rozwiewa wątpliwości, jeśli chodzi o postulat wyrównania zarobków kontrolerów z regionalnych lotnisk z tymi, jakie otrzymują ich koledzy z Warszawy. - Jedną z pochodnych wysokości uposażenia kontrolerów ruchu lotniczego jest skala operacji lotniczych, które obsługują - mówi wprost pełnomocnik prezes Agencji. Blisko 40 proc. ruchu lotniczego w Polsce obsługiwane jest w Warszawie. Sukcesywnie jednak się to zmienia. To dzięki lotniskom regionalnym dynamicznie rozwija się ruch pasażerski w Polsce i to dzięki nim rynek odnotowuje rekordowe przyrosty rok do roku. Inaczej to wygląda, jeśli chodzi o zabezpieczenie pracy kontrolerów nadzorujących ruch nad Polską. Warszawa ma w większości zapewnioną pełną obsługę. Natomiast w regionach są coraz poważniejsze luki, które mogą być boleśnie odczuwalne już wkrótce - podczas wakacyjnego szczytu w lotnictwie.Źródło: wnp.pl/PAP

Komentarze