Cathay składa zamówienie na A350F


Przewoźnik Cathay Cargo złożył zamówienie na frachtowce następnej generacji Airbus A350F. Przewoźnik chce w ten sposób sprostać przyszłym potrzebom swojej floty, potwierdzając jednocześnie wcześniejsze doniesienia, że faworyzuje Airbusa, zamiast Boeinga.W oświadczeniu przewoźnik poinformował, że złożył wstępne zamówienie na sześć samolotów u Airbusa i uzyskał prawo do zakupu kolejnych 20 maszyn. Jak informuje portal Asia Cargo News, Cathay zauważył, że zamówienie na nowe A350F, które mają być dostarczane od 2027 roku, pomoże dalszemu wzmocnieniu statusu Hongkongu jako najważniejszego na świecie węzła lotniczego dla transportu cargo, zapewniając jeszcze większą łączność między Hongkongiem, Chinami Kontynentalnymi a resztą świata.Zamówione samoloty zastąpią najstarszą część floty samolotów cargo Boeing 747 przypisanych Cathay. Cathay Cargo obecnie posiada flotę frachtową składającą się z 20 samolotów Boeing 747, w tym 14 sztuk B747-8F i sześciu B747-400ERF.Jak informuje portal Asia Cargo News, Cathay zaznaczył, że nowe frachtowce Airbusa połączą Hongkong i Chiny Kontynentalne z miejscami docelowymi w Ameryce Północnej i Południowej, a także w Europie. Umowa zakupu przyczyniła się do zwiększenia liczby nowych samolotów dostarczonych dla grupy Cathay do 77.Oprócz zdolności frachtowych, Cathay Cargo oferuje także przestrzeń podwoziową poprzez rozległą sieć pasażerską grupy Cathay, świadcząc usługi cargo do około 80 miejsc na całym świecie. W księdze zamówień grupy Cathay znajduje się 21 szerokokadłubowych samolotów pasażerskich Boeing 777-9, które mają zostać dostarczone w 2025 roku, oraz łącznie 49 samolotów Airbus A320neo i A321neo, których dostawa planowana jest do 2029 roku. Airbus zauważył, że A350F może przewozić ładunek o masie do 111 ton i może pokonywać odległość do 8700 kilometrów przy znacznie niższym koszcie niż jakikolwiek inny dostępny obecnie frachtowiec. To pozwoli przewoźnikowi obsługiwać wszystkie rynki ciężkich ładunków, w tym trasę cargo między Hongkongiem a Anchorage na Alasce.

Komentarze