Polscy lotnicy znów na straży nieba państw bałtyckich


Lećcie, zróbcie swoje i wróćcie bezpiecznie – powiedział gen. bryg. pil. Piotr Krawczyk, zastępca dowódcy Centrum Operacji Powietrznych. – Liczę na Was i wiem, że się nie zawiodę – dodał płk pil. Łukasz Piątek, dowódca 31 Bazy Lotnictwa Taktycznego. W Krzesinach pożegnano żołnierzy, którzy już wkrótce rozpoczną misję w Estonii, skąd będą strzec nieba państw bałtyckich. Od 2004 roku sojusznicy z NATO patrolują przestrzeń powietrzną państw bałtyckich w ramach misji Baltic Air Policing. Do tego zadania angażowane są myśliwce państw Sojuszu, gdyż Litwa, Łotwa i Estonia nie posiadają samolotów, które mogłyby zidentyfikować czy przechwycić wrogą maszynę. Już po raz dwunasty takiego wsparcia sojusznikom udzielą Polacy. W poniedziałek w Krzesinach pożegnano żołnierzy, którzy tworzą kolejną zmianę PKW Orlik.Polski kontyngent wojskowy, który dziś został pożegnany w bazie w Krzesinach to ok. 150 żołnierzy i pracowników wojska. Wśród nich są nie tylko piloci, lecz również technicy, specjaliści ds. uzbrojenia, łączności, personel operacyjny oraz medycy. To właśnie dzięki nim, 24 godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu w bazie w Ämari w Estonii para polskich myśliwców będzie pełnić dyżur bojowy. Podczas uroczystości gen. bryg. pil. Piotr Krawczyk, zastępca dowódcy Centrum Operacji Powietrznych-Dowództwa Komponentu Powietrznego podkreślał, że piloci, którzy wkrótce rozpoczną służbę poza granicami kraju to elita polskiego lotnictwa.Żołnierskiego szczęścia życzył wojskowym także płk pil. Łukasz Piątek, dowódca 31 BLT. Oficer zaznaczył, że zadaniem Polaków będzie nie tylko zapewnianie „nienaruszalności granic powietrznych Estonii”, lecz także pokazanie ojczyzny z jak najlepszej strony, bo podczas misji będą jej ambasadorami. Przypomniał też, że mottem jednostki jest łacińska maksyma „semper optima” (zawsze najlepsi).Na czele XII zmiany PKW Orlik stanął ppłk pil. Michał „Bongo” Zloch, oficer który już kilkukrotnie uczestniczył w misjach wojskowych w państwach bałtyckich. Podczas uroczystości otrzymał symboliczną flagę, która będzie towarzyszyła żołnierzom na misji oraz wyróżnienie za to, że za sterami spędził w powietrzu już ponad dwa tysiące godzin.
Jako dowódca pragnę zapewnić cały personel PKW, że dołożę wszelkich starań, abyśmy wykonali nasze zobowiązania sojusznicze bezpiecznie, na wysokim poziomie i szczęśliwie wrócili do kraju – deklarował dowódca. – Jestem przekonany, że nasze doświadczenie zdobyte zarówno w kraju, jak i poza granicami pozwoli nam godnie reprezentować polskie siły powietrzne podczas Baltic Air Policing – zapewnił.
Misja Baltic Air Policing, w ramach której Polacy będą stacjonować w Estonii, to odpowiedź NATO na wniosek państw bałtyckich o wsparcie w osłonie ich przestrzeni powietrznej. Pierwszy tego typu dyżur sojusznicy zrealizowali w 2004 roku. Stacjonowali wówczas na Litwie, i rotacyjnie, robią to do tej pory (od 2014 roku żołnierze NATO stacjonują także w Estonii). Polacy zostali po raz pierwszy skierowani do tego typu działania w 2006 roku. Od tamtej pory przestrzeni państw bałtyckich strzegli lotnicy z Mińska Mazowieckiego, Malborka, Krzesin i Łasku. Dla żołnierzy z 31 BLT będzie to czwarty tego typu dyżur, ale pierwszy, który będą pełnić z Estonii. Ta misja polskich wojskowych potrwa trzy miesiące, co oznacza, że wrócą do kraju na przełomie lutego i marca przyszłego roku.
Źródło: polska-zbrojna.pl
 

Komentarze