W Warszawie otwarto pierwsze w Polsce Centrum Symulatorowe dla Załóg Pokładowych. To ośrodek szkoleniowy prowadzony przez Polską Akademię Lotniczą. Pracownicy linii lotniczych będą trenować w nim procedury awaryjne, związane np. z wybuchem pożaru na pokładzie, zasłabnięciem pilota czy awaryjnym lądowaniem. By odwzorować realia, w symulatorze zbudowanym na bazie fragmentu kadłuba Boeinga 737 Max zastosowano efekty specjalne w postaci dźwięku, zadymienia i obrazu za oknami. Pierwsze stewardessy, stewardzi i piloci będą się w nim szkolić w połowie lutego.Zasiadając w fotelach symulatora można poczuć się jak na pokładzie rejsowego samolotu. W zależności od założonego scenariusza, na oknach, w których zamontowano specjalne ekrany, widać miejsce, gdzie w danym momencie znalazła się załoga i pasażerowie. To może być płyta lotniska, ale też np. pole czy rozfalowane morze - każde miejsce, w którym może dojść do awaryjnego lądowania.stewardzi i piloci będą się w nim szkolić w połowie lutego. Zasiadając w fotelach symulatora można poczuć się jak na pokładzie rejsowego samolotu. W zależności od założonego scenariusza, na oknach, w których zamontowano specjalne ekrany, widać miejsce, gdzie w danym momencie znalazła się załoga i pasażerowie. To może być płyta lotniska, ale też np. pole czy rozfalowane morze - każde miejsce, w którym może dojść do awaryjnego lądowania. Dodatkowo wrażenia potęgują dźwięki wydobywające się z głośników i komunikaty nadawane przez załogę oraz dym, który może pozorować pożar lub poważną awarię. Szkolenie w takim symulatorze jest obowiązkowe dla wszystkich członków personelu pokładowego raz na pięć lat. Do tej pory pracownicy z Polski musieli odbywać kursy w tego typu miejscach za granicą.
Grupą, która w pierwszej kolejności będzie szkolić się Centrum Symulatorowym, są pracownicy LOT-u. Prowadząca ośrodek Polska Akademia Lotnicza zamierza go jednak udostępniać także innym liniom, w zależności od potrzeb i zainteresowania.
Oprócz zajęć wewnątrz samolotu, szkolące się załogi będą ćwiczyć także ewakuację z samolotu. Do awaryjnego opuszczania maszyny przygotowano dwa pneumatycznie pompowane trapy - jeden z nich występuje w mniejszych samolotach, pokonujących krótsze trasy, drugi to element wyposażenia samolotów trans oceanicznych.
Szkolące się załogi będą ćwiczyć także w specjalnej komorze dymowej, symulującej różnego rodzaju pożary, które mogą wybuchnąć na pokładzie samolotu (pożar instalacji, pożar laptopa, pożar w luku bagażowym). Podczas takiej symulacji kursanci uczą się m.in. prawidłowego poruszania się po samolocie. Jedynym bezpiecznym sposobem w takiej sytuacji jest przemieszczanie się po podłodze. Pierwsze szkolenia w Centrum Symulatorowym ruszą w tym tygodniu.
Na tym konkretnym urządzeniu na razie były
szkolenia pokazowe, m.in. dla Urzędu Lotnictwa Cywilnego, który oglądał
te urządzenia i zatwierdzał je, tak by mogły służyć do szkolenia
personelu pokładowego - wyjaśnia Dorota Dmochowska. (RMF24)
Komentarze
Prześlij komentarz