Turkish Airlines na plusie


Turkish Airlines, jako pierwszy z europejskich przewoźników zarabia już więcej, niż w 2019 roku. Przychody w I kwartale 2022 były o 10 proc. wyższe, niż w tym samym okresie 2019 i wyniosły 3 mld dolarów.Turecki przewoźnik jest jedną z niewielu zagranicznych linii, które nadal latają do Rosji i na Białoruś. Przy przewiezionych 12,7 mln pasażerów Turkish zarobił 161 mln dolarów. Doskonałe wyniki miało także cargo. Przy wzroście przewozów towarów o 141 proc. przychody z tej działalności sięgnęły 980 mln dol. Turecka linia ma w swojej flocie już 20 samolotów all cargo i wszystkie one są w pełni wykorzystywane. Jaki jest sekret tak dobrych wyników? A więc taki, że Turcy latają do 128 krajów w tym do Rosji, gdzie oprócz Emirates i Qatar Airways są jedynym przewoźnikiem, który wywozi Rosjan w świat. Latają także na Białoruś. Dzięki temu możliwy był powrót do 91 proc. wykorzystania floty. W 2019 było to 93 proc. Turkish Airlines w pełni korzysta z tego, że w dużej mierze zmonopolizował połączenia z Rosją, bo odpadła mu zachodnia konkurencja. I ten kierunek nadal będzie dochodowy dzięki porozumieniom podpisanym przez rządy w Ankarze i Moskwie. Na jego mocy Turkish uczestniczy w programie transportu Rosjan do tureckich kurortów. Wartość rządowego wsparcia, to 300 mlln dolarów w 2022 roku przy założeniu, że zostanie przewiezionych przynajmniej 1,5 mln rosyjskich turystów. W informacji, jaką Turkish wysłał po publikacji wyników linia podkreśla, że „wraca szybko do biznesu sprzed pandemii dzięki skrupulatnym cięciu kosztów, rozbudowanej siatce połączeń, rozsądnemu zarządzaniu podażą, dostosowaniu oferty do profilu pasażerów i dobrym wyniku cargo. To dzięki temu mogliśmy odbudować biznes szybciej, niż nasza konkurencja i to tak w wymiarze finansowym jak i przewozowym” — czytamy w komunikacie. Na ten rok Turkish oczekuje, że wyniki przewozowe będzie miał takie, jak przed pandemią, a w 2023 ta liczba wzrośnie do 102,7 mln pasażerów. Turcy narzekają jednak na wysokie ceny paliw, co spowodowało, że wydatki operacyjne wyniosły w I kwartale 2,9 mld dol, z czego 957 to rachunki za paliwo. Wzrosły też koszty pracy — o 14 proc. do 443 mln dol., chociaż wynagrodzenia nadal są niższe o 2 proc., niż przed pandemią. Kosztowne stało się także utrzymanie i serwisowanie floty, które w I kwartale 2021 kosztowały 124 mln złotych, a w pierwszych trzech miesiącach 2022 już 171 mln. Linia sukcesywnie rozbudowuje flotę. W ostatnim kwartale dołączyły do niej Airbus A321 neo i A350-900 oraz Boeing B737 MAX8. Do roku 2028 Turkish odbierze kolejne 56 A321neo i 14 A350 zastąpią one mniej efektywne i starsze samoloty, które przewoźnik obecnie eksploatuje. Źródło: parkiet.com

Komentarze