Szykuje się kolejny kryzys na rynku lotniczym


W poniedziałek 28 lutego na europejskich giełdach kurs akcji linii lotniczych spadł średnio o 4,8 proc.Taniały papiery Lufthansy, Air France-KLM i IAG, w skład której wchodzą British Airways (o 5,9 proc.). Wielką wyprzedaż zaliczył fiński Finnair, który odwołał swoje najważniejsze rejsy do Azji, bo z powodu zamknięcia przez Rosję przelotów nad Syberią stały się one nieopłacalne. Finowie mieli najmocniejszą siatkę azjatycką wśród europejskich przewoźników i teraz zapłacili za to 21-procentowym spadkiem kursu. Od 28 lutego przynajmniej do końca marca nie polecą do Seulu, Osaki, Szanghaju i Kantonu. Rejsy do Osaki i Seulu odwołały także holenderskie linie KLM. Azjatycką trasą południową lata do Seulu, Tokio oraz Pekinu LOT. Polski przewoźnik jest jednym z niewielu, którzy nie zmienili swojego wschodniego rozkładu. Jak widać po tablicach informacyjnych na lotniskach, najwięcej rejsów jest odwołanych w Szanghaju i Pekinie oraz w Hongkongu. Ale polski przewoźnik, przynajmniej na jakiś czas, straci pasażerów, którzy latali do i z Rosji oraz Ukrainy. W 2021 r. z warszawskiego Lotniska Chopina korzystało średnio 60–70 tys. pasażerów miesięcznie. Tymczasem rosyjscy przewoźnicy nie tylko muszą drastycznie ograniczyć siatkę, ale wkrótce będą mieli problemy z tym, czym latać. Unia Europejska, w ramach pakietu sankcji ogłoszonych w ostatnią niedzielę, dała europejskim firmom leasingowym 30 dni na wypowiedzenie umów z liniami rosyjskimi. Przejmowanie samolotów już się zaczęło. Agencja Interfax poinformowała w ostatnią niedzielę, że należąca do Grupy Aeroflotu niskokosztowa Pobieda otrzymała polecenie zwrotu trzech Boeingów 737. Irlandzki leasingodawca AerCap zajął te maszyny na międzynarodowym lotnisku w Stambule. O planach zajęcia rosyjskich maszyn poinformowali także Francuzi. Do leasingodawców spoza Rosji należy 515 z 980 samolotów znajdujących się we flotach rosyjskich przewoźników. Ich katalogowa wartość to 10 mld dolarów. Z tego połowa to maszyny wynajęte przez Aeroflot. Firmy europejskie wypożyczyły Rosjanom samoloty o wartości około 5 miliardów dolarów. Największe kłopoty może mieć wspomniany irlandzki AerCap, bo wypożyczył Rosjanom 154 maszyny. SMBC Aviation Capital ma w Rosji flotę wartą 1,3 mld dol. – Jeśli ci leasingodawcy rzeczywiście dostali tylko miesiąc na zakończenie umów i odebranie Rosjanom samolotów, to będzie to ogromne wyzwanie, żeby nie powiedzieć, że wręcz zadanie niewykonalne – uważa Rob Morris, szef Cirium, agencji konsultingowej z rynku lotniczego. Źródło: Rzeczpospolita

Komentarze