Inwazja Rosji na Ukrainę spowodowała zatrzymanie rejsów komercyjnych i przelotów


Inwazja Rosji na Ukrainę spowodowała zatrzymanie rejsów komercyjnych i przelotów nad sąsiednią Mołdawią. Ruch w pobliżu granic krajów objętych wojną jest także mocno zakłócony - wynika z danych Eurocontrol. Organizacja ds. Bezpieczeństwa Żeglugi Powietrznej na Starym Kontynencie zbadała zmiany w przestrzeniach powietrznych od połowy lutego do połowy marca bieżącego roku. Tylko Litwa straciła prawie 200 przelotów dziennie, co oznacza spadek o 46 proc. Ponad jego połowa, a dokładniej 110 lotów na dobę, to brak połączeń do i z Rosji, zwłaszcza z Niemiec, Francji oraz Wielkiej Brytanii. Podobne spadki odnotowano w Polsce i na Łotwie. Loty między Turcją a Rosją są kontynuowane, ale zredukowane o około 30 proc. Litwa zyskała jednakże około 18 lotów dziennie ze względu na rejsy omijające Białoruś. Więcej o 10 proc. doliczono się również lotów z Niemiec do Chin. To efekt decyzji przewoźników z Europy Zachodniej i Skandynawii, wybierających południową trasę przelotu do Azji przez Gruzję, omijającą w ten sposób Rosję. Przewoźnicy spoza Europy, którzy mogą nadal korzystać z rosyjskiej przestrzeni powietrznej, operują bardziej na północ nad Estonią i Łotwą, omijając Litwę, która traci w ten sposób kolejne 25 przelotów dziennie do i z Azji Północno-Wschodniej oraz dwadzieścia do i z Azji Południowej, a także Azji Południowo-Wschodniej. Pozostały spadek przelotów nad Litwą wynika z rejsów na krótszych dystansach, takich jak z Finlandii oraz Estonii do Niemiec, które kierują się bardziej na zachód z dala od rosyjskiej eksklawy, jaką jest obwód kaliningradzki. Północny sąsiad Polski traci w ten sposób osiemnaście codziennych rejsów, które przelatują aktualnie nad południową Szwecją. Gdzie jedni tracą tam inni zyskują, co najlepiej widać na przykładzie Węgier. Właśnie nad Balatonem i Dunajem odnotowano wzrost przelotów aż o 29 proc. To przekłada się na 290 dodatkowych rejsów każdej doby. Spore zmiany to efekt przede wszystkim nowych tras przelotów na Bliski Wschód i do Azji. Takich dodatkowych rejsów jest teraz 100 dziennie. Znacznie wzrosła również liczba lotów do i z Rumunii. To także przełożyło się na korzystne statystyki w przypadku Węgier, które zyskały jeszcze na przelotach między Rosją i Turcją oraz do krajów Skandynawii. W obu przypadkach realizowane połączenia muszą omijać od zachodu Ukrainę. A jaki jest wpływ wojny w Ukrainie na rezerwacje PLL LOT? – Nie jest chyba wielką niespodzianką, jeśli powiem, że aktualnie mamy bardzo dużą liczbę biletów w jedną stronę, wykupywanych z Polski, Rumunii, a konkretnie w tym przypadku Jassów, czy z Koszyc. To jest naturalne zjawisko i tutaj wyszliśmy naprzeciw pasażerom z Ukrainy, oferując zniżki od 30 do 99 proc. Natomiast jeśli chodzi o liczbę rezerwacji, to po samej agresji Rosji na Ukrainę, delikatnie spadła, niemniej aktualnie zaczyna wracać do poprzedniego trendu – powiedział w środę dziennikarzom Krzysztof Moczulski, rzecznik PLL LOT. (Rynek Lotniczy)

Komentarze