Kilku dziesięciominutowe opóźnienia lotów z i do Polski, paraliż przestrzeni powietrznej w Niemczech, Czechach, Słowacji, Litwie i Szwecji oraz milionowe straty europejskich linii lotniczych to główne wnioski najnowszego raportu Europejskiej Organizacji ds. Bezpieczeństwa Żeglugi Powietrznej. Europejska Organizacja ds. Bezpieczeństwa Żeglugi Powietrznej (Eurocontrol) to międzyrządowa agencja, której celem jest koordynacja współpracy państw członkowskich, a także organizacji międzynarodowych – takich jak Unia Europejska – w celu zapewnienia bezpieczeństwa lotów cywilnych oraz wojskowych. Organizacja powstała w 1960 r. i zrzesza obecnie 41 europejskich państw. Polska jest członkiem Eurocontrol od 2004 r.
NOP (Network Operation Plan) ukazał się 25 marca br. – Wnioski z niego
nie są zbyt optymistyczne. Kryzys w Polskiej Agencji Żeglugi
Powietrznej oraz brak chęci kierownictwa agencji do jego zażegnania już
wkrótce przełoży się na paraliż nieba nie tylko nad Polską, ale
sąsiednimi krajami – mówi Maciej Sosnowski, przewodniczący Związku
Zawodowego Kontrolerów Ruchu Lotniczego i kontroler z ponad 25-letnim
doświadczeniem.
Od 23 grudnia 2021 r. toczy się spór zbiorowy Związku Zawodowego
Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej z kierownictwem Agencji. Powodem
sporu jest drastyczny spadek w zakresie kultury bezpieczeństwa, kultury
sprawiedliwego traktowania pracowników zgłaszających nieprawidłowości,
prowadzony proces zwolnień grupowych oraz wypowiedzeń zmieniających w
połączeniu z wprowadzeniem nowych zasad wynagradzania. W związku
z tym do dnia 1 maja br. ponad 86% pracowników APP Warszawa oraz 81% pracowników ACC Warszawa odejdzie z pracy. Oznacza to, że liczba kontrolerów zmniejszy się z 208 do 33. – Mowa o osobach pracujących w Warszawie - kluczowym dla lotów nad Polską obszarze. Stąd bowiem kontroluje się większość przestrzeni powietrznej całego kraju – mówi Maciej Sosnowski.
z tym do dnia 1 maja br. ponad 86% pracowników APP Warszawa oraz 81% pracowników ACC Warszawa odejdzie z pracy. Oznacza to, że liczba kontrolerów zmniejszy się z 208 do 33. – Mowa o osobach pracujących w Warszawie - kluczowym dla lotów nad Polską obszarze. Stąd bowiem kontroluje się większość przestrzeni powietrznej całego kraju – mówi Maciej Sosnowski.
Eurocontrol ostrzega sąsiadujące z Polską kraje, że po 1 maja będą
zmuszone przejąć do tej pory przelatujące nad Polską samoloty. Ze
znacznymi utrudnieniami będą się musieli liczyć kontrolerzy w Niemczech,
Czechach, Słowacji, na Litwie oraz w Szwecji.
Szacuje się, że ekonomiczne skutki ograniczenia ruchu w przestrzeni
powietrznej nad Polską. Łączna dzienna liczba lotów, która odczuje
skutki odejścia polskich kontrolerów z pracy, wyniesie 1 000. W związku z
tym, że samoloty lecące przez Polskę tranzytem, będą musiały lecieć
dookoła, wylecą dodatkowe o 12 300 minut więcej, co spowoduje
zwiększenie emisji CO2 o 1 530 000 kg oraz zużycie dodatkowych 490 000
kg paliwa. To oznacza dodatkowy koszt rzędu pół miliona (454 720)
dolarów dziennie. Koszt 1 litra paliwa JET A1 na dzień 29.03.22 wynosi
0,928$.
Zdaniem Eurocontrol po 1 maja pasażerowie lecący z lotnisk w Warszawie
oraz Modlinie będą musieli liczyć się ze znacznymi opóźnieniami. –
Oznacza to, że osoby, które zaplanowały wylot po tej dacie napotkają
znaczne utrudnienia. Należy liczyć się z kilkudziesięciominutowymi
opóźnieniami w rozkładzie. W skrajnych sytuacjach loty do Warszawy lub
Modlina mogą być kierowane na inne lotniska – dodaje Maciej Sosnowski.
– Od kilku miesięcy systematycznie alarmujemy użytkowników polskiej
przestrzeni powietrznej, zarówno opinię publiczną, jak i agencje
międzynarodowe, w tym linie lotnicze oraz biura turystyczne, że sytuacja
jest poważna i, że w wyniku zwolnień wysoko wykwalifikowanej kadry z
PAŻP może dojść do paraliżu ruchu nie tylko nad Polską, ale także Europą
– mówi Maciej Sosnowski.
Źródło: EUROCONTROL
Komentarze
Prześlij komentarz