Amerykański Departament Stanu przedstawił propozycję ochrony pasażerów linii lotniczych


Linie lotnicze będą musiały wypłacić odszkodowanie pasażerom za opóźnienie w dostarczeniu bagażu i od razu zwrócić pieniądze za niewykorzystane świadczenia dodatkowe – przewiduje w nowych przepisach amerykański Departament Transportu. Amerykański Departament Stanu przedstawił propozycję ochrony pasażerów linii lotniczych. Została ona ogłoszona krótko po tym, jak prezydent Joe Biden podpisał rozporządzenie dotyczące zachowania konkurencyjności w Stanach Zjednoczonych. Pojawiło się tam kilka wytycznych dla rządu federalnego, które dotyczą ochrony klientów linii lotniczych – pisze amerykański portal branży turystycznej Travel Weekly. Zgodnie z propozycją, przewoźnicy musieliby wypłacić odszkodowanie za opóźnienie w dostarczeniu bagażu, jeżeli wyniosłoby ono ponad 12 godzin w wypadku lotów krajowych i ponad 25 godzin – zagranicznych. Obecnie klienci mogą je dostać tylko wtedy, kiedy ich walizki całkowicie przepadną. Departament Transportu pisze też, że linie automatycznie powinny zwracać pieniądze za świadczenia dodatkowe, które nie zostały zrealizowane. Za przykład podaje sytuację, kiedy klient wykupi dostęp do systemu rozrywki pokładowej, ale nie może z niego skorzystać, ponieważ doszło do jego awarii. Obecne przepisy również nakładają taki obowiązek, ale tylko, gdy rejs został odwołany lub doszło do overbookingu (sprzedano więcej miejsc niż jest miejsc w samolocie).We wspomnianym rozporządzeniu Biden apeluje do Departamentu Turystyki, by podjął też inne kroki dla poprawy praw podróżnych. Chodzi na przykład o lepszy dostęp do informacji o ofercie, by klienci mieli większy wybór i świadomość, że mogą skorzystać z usług także mniej znanych przewoźników. Kolejna propozycja prezydenta mówi o tym, żeby zmusić linie lotnicze i agentów sprzedających bilety do informowania klientów już na etapie zakupu o dodatkowych kosztach, np. przewozu bagażu, czy rezygnacji. W ciągu 45 dni Departament Stanu ma też przedstawić raport z wyciągania konsekwencji wobec przewoźników, którzy nie zwrócili klientom pieniędzy za loty odwołane z powodu pandemii. Przedstawiciele branży lotniczej z zadowoleniem przyjęli nowe rozporządzenie, choć pojawiły się też głosy, że konkurencyjność na rynku jest zachowana. W 2019 roku średnio na każdej trasie krajowej o klienta konkurowało ze sobą 3,46 firmy, dla porównania w 2000 roku wskaźnik ten wynosił 3,33. Tylko w tym roku w Stanach Zjednoczonych powstały dwie tanie linie lotnicze – Avelo i Breeze. (rp.pl)

Komentarze