Prezes katarskich Qatar Airways zagroził Airbusowi


Akbar Al Baker, prezes katarskich Qatar Airways zagroził Airbusowi, że przestanie odbierać zamówione maszyny z powodu bliżej nieokreślonych, ale - jak powiedział - poważnych problemów stwarzanych przez producenta samolotów. Gdyby rzeczywiście pogróżki Al Bakera miały się spełnić, to utrudniłoby to Airbusowi odbudowę biznesu po bardzo trudnym roku 2020. - Jeśli nie będziemy w stanie rozwiązać problemu, jaki z nimi mamy, to nie odbierzemy od nich jakiejkolwiek maszyny. A co więcej spowoduje to również napięcia w kontaktach z International Airlines Group i LatAm w których Qatar Airways mają udziału - otwarcie groził prezes Qatara w wywiadzie udzielonym Bloomberg Television. Zapytany o co poszło w tym sporze ? Powiedział : Niestety nie mogę powiedzieć o co tutaj chodzi . Airbus też nie miał na ten temat nic do powiedzenia. Wyjaśnił jedynie, że firma jest w nieustających kontaktach ze swoimi klientami, rozmawia na temat ich wymagań, ale szczegóły tych rozmów muszą pozostać niejawne.Qatar Airways jest jednym z kluczowych klientów Airbusa, który ostro rywalizuje z Boeingiem, zwłaszcza gdy chodzi o przeróbki samolotów pasażerskich na wersję cargo.Ta silna pozycja Katarczyków, wzmocniona jednocześnie udziałami w innych przewoźnikach i możliwością wpłynięcia na ich decyzje pozwala teraz Al Bakerowi na publiczne zarzucanie Airbusowi, że nie potrafi budować samolotów. Prezes Qatar Airways wcześniej już krytykował A380 za to, że ma zbyt wysokie koszty operacyjne. Teraz mówi, że te sprawy, to już przeszłość, ale i tak po pandemii jedynie połowa z liczącej 10 maszyn floty superjumbo wróci do operacji po uziemieniu w 2020 roku. Spór z Qatar Airways jest w każdym razie bardzo nie na rękę Airbusowi, który ze swojej strony walczy ze skutkami pandemii , która spowodowała, że kilku przewoźników zrezygnowało z odbioru maszyn, bądź przesunęło ten odbiór na późniejszy termin. Okazało się jednak w ubiegłym tygodniu, że plany produkcyjne bestsellera Airbusa A320 ma szansę nie tylko wrócić, ale i przekroczyć do poziomu sprzed pandemii.Qatar Airways tego lata planują latanie do 140 portów, wśród nich pojawiły się zapowiedzi otwarcia takich kierunków jak Dauha- Seattle i Dauha – San Francisco. Linia wcześniej skorzystała pomocy publicznej i otrzymała od rządu katarskiego wsparcie w wysokości 3 mld dolarów. Tydzień temu Akbar Al Baker był w sporze z Boeingiem i groził, że nie odbierze w roku 2023 nowego modelu B777x, który jest reklamowany jako najbardziej efektywna dwusilnikowa maszyna na świecie. Teraz Bloombergowi powiedział, że jednak odbierze. Kierowana przez niego linia zamówiła 60 takich maszyn.Prezes Qatara wypowiedział się również o wymuszonym przez Białoruś lądowaniu w Mińsku samolotu Ryanair Sun 23 maja. - To nie powinno się wydarzyć. Ostrzegł, że może to być precedens z którego skorzystają także inne kraje . I dodał, że dla Qatar Airways nadal latanie nad Białorusią , to „business as usual”. Ujawnił również, że nadal rozważa inwestycje w indyjską linię Indigo, ale „dopiero, kiedy uzna warunki za odpowiednie”, natomiast wstrzyma się z przejmowaniem Rwandair. I nie ukrywał nadziei, że skoro coraz więcej ludzi jest zaszczepionych i pojawiły się zapowiedzi leków przeciwko koronawirusowi, to liczy że na Puchar Świata FIFA w 2022 roku przyjedzie do Kataru przynajmniej 1,5 mln turystów. Akbar Al Baker jest również prezesem Narodowej Rady Turystyki Kataru.Źródło: rp.pl

Komentarze