FAA przyspiesza prace nad systemem antydronowym po incydencie z Air Force One


Federalna Administracja Lotnictwa USA (FAA) analizuje technologie eliminowania bezzałogowych statków powietrznych z przestrzeni powietrznej w pobliżu lotnisk. Podjęte działania mają związek z kilkoma kolizjami i incydentami, w tym jednym z udziałem Air Force One. Agencja ma przeanalizować funkcjonalność co najmniej 10 systemów zaprojektowanych do wyłączania lub neutralizacji dronów. Testy mają się odbyć w Centrum Technicznym im. Williama J. Hughesa w pobliżu międzynarodowego lotniska Atlantic City. „Ustawa FAA o ponownej autoryzacji z 2018 r. wymaga od agencji zapewnienia, że technologie wykorzystywane do wykrywania lub ograniczania potencjalnych zagrożeń stwarzanych przez bezzałogowe statki powietrzne nie będą kolidować z zapewnieniem bezpieczeństwa operacji na lotniskach” - podała agencja w komunikacie prasowym. Jeden z tych systemów mógłby być pomocny w zeszłym tygodniu w Joint Base Andrews pod Waszyngtonem, kiedy kilku reporterów lecących C-32A (Boeing 757) z Prezydentem Trumpem na pokładzie informowało, że widzieli drona blisko samolotu. Pentagon wyjaśnia obecnie wszelkie szczegóły tego incydentu, do którego doszło gdy statek powietrzny znajdował się na końcowym podejściu do lądowania. Jedną z obecnie dostępnych technologii służących do ochrony przed nieautoryzowanymi lotami dronów jest wykorzystanie sygnałów radiowych do zakłócania nawigacji i systemów zdalnego sterowania tych konstrukcji, ale rozpatrywane są opcje nawet ich zestrzeliwania. FAA twierdzi, że testy zostaną rozszerzone na cztery inne lotniska. Źródło: AVweb

Komentarze