Tak zwany "government shutdown" w Ameryce trwa trzy tygodnie i właśnie stał się najdłuższą w historii przerwą w działaniu amerykańskiej administracji federalnej. Ponad 800 tys. pracowników nie dostaje pensji, gospodarka traci ponad miliard dolarów tygodniowo, ale cierpią też zwykli obywatele, bo nie działają np. urzędy skarbowe, pieniędzy nie dostają instytucje opieki nad ofiarami przestępstw, a dla niemal 40 mln najbiedniejszych może w końcu lutego zabraknąć funduszy na kupony żywnościowe. Tysiące pozbawionych wypłaty pracowników federalnych – w tym ponad 7 tysięcy w regionie w i wokół Waszyngtonu – zgłosiło się po zasiłki dla bezrobotnych. Dotkniętych "shutdownem" jest w przybliżeniu 800 tys. pracowników federalnych, z których 350 tys. jest urlopowanych, a reszta musi pracować, ale bez zapłaty. Ich nieobecność może wkrótce doprowadzić do bankructwa setki małych biznesów usługowych – jak choćby bary i restauracje – bo zwykle zatłoczone w ciągu dnia centrum Waszyngtonu pozostaje od trzech tygodni puste.
Obecna sytuacja wpływa negatywnie na branżę lotniczą: od
czarterowego przewoźnika NetJets, który nie może odebrać nowych samolotów, aż po
samego europejskiego producenta samolotów – Airbusa. Poszkodowane są nie tylko
przedsiębiorstwa, ale również pracownicy linii lotniczych, osoby zatrudnione przez
rządowe organizacje lotnicze oraz pasażerowie w USA. Producenci nie mogą dostarczyć swoich nowych maszyn,
a przewoźnicy nie są w stanie ich odebrać. Linie lotnicze skarżą się
też na mniejszą liczbę podróżujących od czasu zawieszenia rządu
federalnego. Samych pasażerów mogą czekać wydłużone kolejki, a loty mogą
zostać odwołane.
Wspominany NetJets, jeden z największych operatorów prywatnych
samolotów, nie jest w stanie
odebrać nowych maszyn. Aby bowiem móc wprowadzić nowy model do użytku
niezbędna jest
inspekcja i certyfikacja pracowników Federalnej Administracji Lotniczej
(FAA)., co w obecnej sytuacji jest to niemożliwe. Airbus z kolei musiał
wstrzymać proces certyfikacji nowych technologii w USA. Efektem są
opóźnienia
w dostawach i brak postępów w programach lotniczych, a pewne patenty nie
mogą być certyfikowane.
Również American Airlines od początku zawieszenia działania rządu federalnego czeka na odbiór swoich dwóch boeingów 737 MAX 8.
Kontrolerzy ruchu lotniczego, z których wszyscy pracują, w czwartek dostali kwity z wypłatą w wysokości 0 (zero) dolarów.
Coraz powszechniejsze są odejścia lub niepojawianie się w pracy agentów bezpieczeństwa na lotniskach – ich liczba wzrosła trzykrotnie na niektórych lotniskach od początku "shutdownu". To oczywiście powoduje niepokój o bezpieczeństwo lotów, bo nawet ci, którzy pracują, mają głowy zaprzątnięte zmartwieniami o finanse osobiste podczas wykonywania bardzo stresujących obowiązków. Źródło: Materiały prasowe
Komentarze
Prześlij komentarz