Projektowany w kooperacji rosyjsko-chińskiej ciężki śmigłowiec AHL

Szef lotniczego segmentu korporacji Rostech, Anatolij Sierdiukow poinformował w wywiadzie dla RBK, że projektowany w kooperacji rosyjsko-chińskiej ciężki śmigłowiec AHL (Advanced Heavy Lifter) zostanie wyposażony w zespoły napędowe dostarczane przez ukraiński Motor Sicz. – Na zakup silników ukraińskich naciskała strona chińska. Ona jest liderem projektu, więc ma prawo podejmować takie decyzje – powiedział Sierdiukow. Dodał przy tym, że gdyby wybrano silniki rosyjskie (tzn. PD-12B), to byłyby one nowocześniejsze i bardziej ekonomiczne niż te, które może dostarczyć Motor Sicz. Przypisywana Chińczykom decyzja wywołała wielkie emocje w FR. Tamtejsi analitycy twierdzą, że włączanie do chińsko-rosyjskiego programu Ukraińców jest nieracjonalne. Oznacza bowiem wspieranie będącego w trudnej sytuacji wytwórni z Zaporoża, która podlega embargu na dostawy do Rosji. Odpowiadając na te wątpliwości, Sierdiukow zauważył, że w przypadku tak ciężkiego śmigłowca, jak AHL, najważniejsze problemy techniczne sprawiają nie same silniki, a reduktor i integracja napędu. Sugerował w ten sposób, że większe doświadczenie w tym zakresie mają Ukraińcy. Chińsko-ukraiński AHL powstaje na bazie konstrukcji najcięższego na świecie seryjnie produkowanego śmigłowca Mi-26, który powstał jeszcze w czasach ZSRS. Zastosowanie w nim ukraińskich silników będzie więc kontynuacją dotychczasowych rozwiązań. Mi-26 był bowiem napędzany silnikami D-136 z Motor Sicz o mocy po blisko 10 tys. KM. Wybór, o którym poinformował Sierdiukow, nie jest w tej sytuacji niespodzianką. To raczej potwierdzenie wstępnego wyboru, który dokonano już kilka lat temu. Źródło: Altair

Komentarze