Na Lotnisku Chopina awaryjnie lądował samolot

Na Lotnisku Chopina awaryjnie lądował samolot, który miał lecieć do Gdańska. To Bombardier Dash-8 Q400 o numerze rejestracyjnym SP-EQG. Ta sama maszyna awaryjnie lądowała na Okęciu pół roku temu z powodu problemów z podwoziem. Niedzielne lądowanie przebiegło bezpiecznie. Maszyna o 10.35 wystartowała z Lotniska Chopina. Miała lecieć do Gdańska. Z informacji w serwisie flightradar24.com wynika, że po godzinie 11 została zawrócona do Warszawy. Informację o awaryjnym lądowaniu potwierdził Tomasz Cisek z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie, która została zaangażowana do akcji. - Samolot wylądował bezpiecznie, nasze działania dobiegają końca - powiedział nam około godziny 12. - Samolot lądował z uwagi na wskazanie niedomknięcia się drzwiczek, które zamykają przednie podwozie. Dla pewności pilot zdecydował o tym, by zawrócić na lotnisko - mówi w rozmowie z tvnwarszawa.pl Adrian Kubicki, rzecznik LOT-u. - Wszystko okazało się dmuchaniem na zimne. Samolot lądował z asystą, ale wylądował normalnie i odkołował na miejsce postojowe. Na pokładzie było 76 pasażerów i cztery osoby z załogi - dodaje. Zapewnia też, że z uwagi, że "komputer wskazał jakiś problem", maszyna przejdzie przegląd.Z informacji w flightrada24.com i ze zdjęć zamieszczonych przez Michniewicza wynika, że maszyna, która lądowała to Bombardier Dasch Q400 o numerze rejestracyjnym SP-EQG. Dokładnie ten sam samolot lądował awaryjnie na Okęciu w styczniu tego roku. Na pokładzie było wówczas 59 pasażerów i cztery osoby z załogi. Nikomu nic się nie stało. Przyczyną lądowania były problemy z podwoziem. Jak pisaliśmy na tvnwarszawa.pl, goleń przednia, która się wysunęła, nie była zablokowana. Co oznacza, że przednia część kadłuba samolotu otarła się o pas startowy i w ten sposób zatrzymał się na pasie startowym. Adrian Kubicki potwierdził, że w niedzielnym awaryjnym lądowaniu uczestniczyła ta sama maszyna, co w styczniu. Zaznaczył jednak, że wówczas doszło do innej usterki. (TVN Warszawa)

Komentarze