Airbus poprawił bardziej niż zakładano wyniki II kwartału 2018

 
Airbus poprawił bardziej niż zakładano wyniki II kwartału dzięki większej produkcji A350, zażądał od dostawców obniżenia cen o 20 proc., aby zwiększyć rentowność A220 i zaprzeczył, by chciał wchodzić z kimkolwiek w fuzję przy pracach nad myśliwcami. Grupa z Tuluzy zwiększyła dwukrotnie (+101 proc.) zysk operacyjny EBIT do 1,15 mld euro i poprawiła obroty o 13 proc do 14,85 mld, w obu przypadkach bardziej od oczekiwań analityków, i sprzedała dotąd 150 samolotów szerokokadłubowych wobec 69 rok temu. — To dobra wskazówka, że nasza produkcja tych maszyn ma się dobrze — stwierdził prezes Tom Enders i dodał, że powstają obecnie dwa modele -900 i -1000, ale tę rodzinę można zwiększyć w razie potrzeby. Na razie za wcześnie na decyzję, czy zwiększać rytm ich produkcji. Airbus uznał za ambitne założenie dostarczenia w tym roku łącznie ok. 800 samolotów z powodu wyzwań ze strony A320neo, które nie utrzymują na czas silników od producenta. Grupa potwierdziła stabilne wobec 2017 r. zasoby wolnej gotówki (wyniosły 2,95 mld euro), bez kosztu 300 mln na integrację programu Bombardiera CSeries w A220; w II półroczu ma dostarczyć 18 tych samolotów. Airbus narzucił obniżkę cen o ok. 20 proc. dostawcom podzespołów do samolotów A220, jeśli chcą nadal pracować z programem samolotów kanadyjskich przejętym przez niego od 1 lipca — ujawnił dziennik „Les Echos’”. W niedwuznacznym komunikacie do ok. 100 firm kooperujących przy 2 modelach A220-100 i A220-300 na 110-160 miejsc grupa stwierdziła, że „u nas mamy duże doświadczenie z pomyślnym zwiększaniem produkcji i obniżaniem kosztów, np. przy A320- i A350, wykorzystamy całą wiedzę przy A2209. Pracujemy z dostawcami do A220 i liczymy, że ich siec dojdzie do obniżenia kosztów niezbędnych do ustawienia tego samolotu na dobrym poziomie kosztów”. Prezes Tom Enders zdementował informację, jakoby chciał związać działalność w zakresie samolotów wojskowych z BAE Systems w 6 lat po fiasku fuzji czy z jakąkolwiek inną grupą. — W Farnborough nie sugerowałem oczywiście, że powinniśmy natychmiast połączyć prace nad samolotem bojowym Airbusa z BAE czy z kimkolwiek. Sugerowałem natomiast, że byłoby to bardzo logiczne, bo mamy teraz dwa projekty w Europie, niemiecko- francuski i brytyjski, które decydenci polityczni i przedstawiciele przemysłu starają się zbliżyć, na co będą mieć czas, bo opracowanie ich zajmie trochę czasu — powiedział teraz dziennikarzom.(rp.pl)

Komentarze