Koncern lotniczy Antonowa nie może poradzić sobie z sankcjami

Ukraiński koncern lotniczy nie może poradzić sobie z seryjną produkcją bez komponentów z Rosji, które objęte są sankcjami. Chce je obejść przez Białoruś. Koncern produkujący m.in. największy produkowany seryjnie transportowy samolot świata An-124 Rusłan, prawie połowę części do swoich samolotów kupował w Rosji, m.in. w fabryce lotniczej w Woroneżu. Od 2015 r. firma zmuszona była zastąpić import produkcją własną, bowiem rosyjskie zakłady zostały objęte zachodnimi sankcjami. Ukraińcom nie powiodło się zastąpienie rosyjskich komponentów do samolotów rodziny An-148/An-158. Dlatego władze Antonowa szukały sposobu ominięcia zachodnich sankcji. Jak dowiedziała się agencja Unian, taki sposób znalazły. Antonow negocjuje z Mińskimi Zakładami Lotnictwa Cywilnego stworzenie centrum serwisowego dla swoich samolotów. A ponieważ Białoruś i Rosja to jeden obszar celny, to zdobycie rosyjskich części do serwisowanych maszyn nie będzie dla Białorusinów problemem. Służby prasowe Antonowa potwierdziły rozmowy z białoruską firmą. Dwa tygodnie temu Antonow podał do publicznej wiadomości, że budowa zakładów, gdzie seryjnie ma być produkowany nowy samolot An-132, przygotowywana jest w Arabii Saudyjskiej. Prace przy samym zakładzie mają rozpocząć się w przyszłym roku w parku technologicznym utworzonym w mieście Taif. Budowa potrwa dziewięć miesięcy, a seryjna produkcja ruszy w 2021 r. – informuje ukraiński producent. Prace nad pierwszym doświadczalnym modelem An-132 wystartowały we wrześniu 2015 r. Wcześniej, w czerwcu podczas salonu lotniczego pod Paryżem, koncern Antonow podpisał umowę z państwowym funduszem inwestycyjnym Arabii Saudyjskiej. TAQNIA Aeronautics jest spółką córką saudyjskiej firmy ds. rozwoju inwestycji KACST, należącej do państwa. Umowa dotyczyła m.in. nowego opracowania i wyposażenia w sprzęt amerykański kabiny pilotów An-132. Pozwoli to na prowadzenie bardziej skomplikowanych zadań i podnosi komfort pracy pilotów. An-132 może startować i lądować na piasku, co daje mu duże szanse powodzenia na arabskich rynkach. Pierwsza produkcja ośmiu maszyn ma trafić na wyposażenie saudyjskiej armii. Do produkcji pierwszego egzemplarza Antonow sięgnął po komponenty i części uznanych firm branży lotniczej, m.in. Pratt & Whitney (silniki), General Electric, Honeywell (awionika), Liebherr czy Hamilton Sundstrand. Czy są tam też części rosyjskie – nie wiadomo. Źródło: Rzeczpospolita

Komentarze