Szerokokadłubowy A330neo w nowej wersji wykonał pierwszy próbny lot, opóźniony względem planów z powodu zwłoki w montażu silników Trent 7000
Start z lotniska w Tuluzie obserwowało kierownictwo Airbusa i Rolls-Royce, dostawy silników.
Rodzina A330 oferowanych od lat 90. zapewniała największą sprzedaż do czasu pojawienia się B787 Dreamliner. Unowocześniona wersja A330neo z większymi silnikami ma bronić pozycji Airbusa na lukratywnym rynku maszyn na 250-300 miejsc.
Dyrektor generalny Fabrice Bregier poinformował, że Airbus postanowili zwiększyć maksymalny udźwig tego samolotu o ok.4 proc. do 251 ton, aby maszyna mogła latać od 2020 r. na dłuższych trasach, np. z Londynu do Kuala Lumpur.
Pierwszy lot opóźnił się z powodu późnego zakończenia montażu silników Trent 7000, bo ich producent nie mógł poradzić sobie z dwoma innymi projektami. Twierdzi, że nowe większe silniki są o 10 proc. sprawniejsze i o połowę mniej głośne od poprzedniej generacji.
Airbus podał, że nowy A330neo wejdzie do eksploatacji w połowie 2018 r., wcześniej, gdy przystępował w 2014 r. do prac modernizacyjnych, planował premierę w IV kwartale 2017.
Bregier poinformował również, że Airbus nadal zakłada dostawę w tym roku ok. 200 wąskokadłubowych A320neo, ale będzie to trudne. Producent silników Pratt&Whitney, który miał z nimi problemy powodujące opóźnienia w dostawach samolotów testuje teraz przeprojektowane elementy silników i ma pod koniec roku zacząć dostawy zmienionej wersji.
Na razie samoloty bez jednostek napędowych stoją na placu w Tuluzie, bo producent silników wysyła części zamienne do nich liniom, które uziemiły swe samoloty z powodu wcześniejszych przeglądów technicznych. Większość samolotów ma trafić do klientów, którzy wybrali nowe amerykańskie silniki GTF. Nie ma natomiast problemów z jednostkami produkowanymi rzez CFM Int'l, spółkę GE i Safrana.
A330neo i A320neo są przykładami dość taniego unowocześnienia dokonanego przez Airbusa, który podobnie jak Boeing chce wykorzystać skok w technologii projektowania silników, na czym skorzystają też droższe nowe wersje A350 i B787. Źródło: rp.pl
Komentarze
Prześlij komentarz