Lotnisko Chopina chciało stworzyć nowy system tankowania samolotów

Lotnisko Chopina chciało stworzyć nowy system tankowania samolotów. Po wydaniu milionów złotych okazało się, że ten starszy jest lepszy. Innowacyjne podejście do zagadnienia tankowania samolotu zyskało nazwę „hydrant”. Paliwo miało być dostarczane do maszyn poprzez sieć rurociągów ukrytych pod płytą lotniska – miało to zwiększyć wygodę i szybkość obsługi. Obecnie paliwo dowożone jest przez cysterny, które podjeżdżają do samolotu przed każdym wylotem. Generuje to na płycie lotniska dużo dodatkowego ruchu. System „hydrant” miał być realizowany równolegle z budową terminalu 2 stołecznego lotniska. Na przygotowanie koncepcji i stworzenie dokumentacji wydano łącznie 18,5 mln zł. Analiza opłacalności pokazała jednak, że inwestycja nie przyniesie korzyści finansowych – lotnisko liczyło, że przejście na rurociągi i zrezygnowanie z kursowania cystern obniży cenę dostarczenia paliwa. Wyliczono, że gdyby „hydrant” zaczął działać, doszłoby do podwyżek, co mogłoby obniżyć konkurencyjność lotniska i skłonić przewoźników do korzystania z innych portów lotniczych. Sprawa zainteresowała NIK – na podstawie raportu sporządzonego przez instytucję władze Przedsiębiorstwa Państwowego „Porty Lotnicze” złożyły doniesienie do prokuratury w celu sprawdzenia, czy osoby odpowiedzialne zza pomysł na inwestycje dopełniły obowiązków. Śledztwo umorzono. (RadioZET.pl)

Komentarze