Jedna czwarta rosyjskich pilotów może stracić licencję

Jedna czwarta rosyjskich pilotów może stracić licencję. Powód - masowe fałszowanie dokumentów, szczególnie wyników badań lekarskich Piloci i pracownicy techniczni rosyjskiego lotnictwa cywilnego skierowali do Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego (ICAO) petycję. Proszą w niej o skontrolowanie działania Rosawiacji (rosyjski odpowiednik Urzędu Lotnictwa Cywilnego). Podnoszą, że instytucja ta „bez podania przyczyn lub dowolnie traktując odpowiednią ustawę" anulowała licencje setek pracowników branży lotniczej w Rosji - pisze dziś gazeta "Kommersant". Piloci obawiają się, że w najbliższych dniach jeszcze tysiąc licencji będzie anulowanych. Lotnicy, którym cofnięto licencje pozywają Rosawiację do sądu pracy. Jednak, jak zaznaczył przedstawiciel urzędu, „sądy, które już wydały wyroki w sprawach z pozwów pilotów, potwierdziły zasadność i zgodność z prawem decyzji o cofnięciu licencji". Rosawiacja wyjaśnia, że najczęstszym powodem cofnięcia pozwoleń na kierowanie samolotami i ich obsługę jest „podawanie nieprawdziwych danych o wylatanych godzinach oraz fałszowanie i podrabianie medycznych zaświadczeń, szczególnie obowiązkowych corocznych badań lekarskich". Kapitan samolotu musi mieć wylatanych co najmniej 1500 godzin i stan zdrowia bez zarzutu. Według Rosawiacji, zgodne ze standardami międzynarodowymi, wymogi szkoleniowe i zdrowotne wobec rosyjskich pilotów nie zostały wprowadzone do programów kursów podniesienia kwalifikacji dla pilotów i techników wojskowych, chcących otrzymać certyfikaty uprawniające do pracy w lotnictwie cywilnym. Kursy takie coraz częściej prowadzą prywatne szkoły lotnicze, w których nauka trwa 2 lata i 10 miesięcy, podczas kiedy w państwowych uczelniach - 5 lat. Koszt wykształcenia jednego pilota to 2 - 3 mln rubli (134 tys. - 200 tys złotych). W Rosawicji podkreślają, że w latach 2015 - 2016 w rosyjskim lotnictwie cywilnym zwiększyła się liczba incydentów i awaryjnych lądowań. Stąd zwiększone kontrole lotników i personelu technicznego. Pierwszego maja samolot Aerofłotu lecący z Moskwy do Bangkoku wpadł w tzw. turbulencje czystego nieba. Trwała ona 15 sekund, ale na pokładzie zapanował chaos. Co najmniej 27 pasażerów odniosło obrażenia, w tym złamanie kończyn i urazy kręgosłupa. Sprawę bada rosyjska prokuratura i Rosawiacja. (rp.pl)

Komentarze