Kolejne kłopoty Lufthansy

Piloci Lufthansy zrzeszeni w związku zawodowym Vereinigung Cockpit zerwali negocjacje z zarządem. Uznali, że nie są w stanie porozumieć się w sprawie wynagrodzeń, odpraw emerytalnych i awansów. Negocjacje toczyły się od początku roku i po tym jak związkowcy z Ver. di, organizacji zrzeszającej personel pokładowy Lufthansy porozumieli się z pracodawcą. Tym samym przewoźnik znalazł się w bardzo trudnej sytuacji, bo o jakichkolwiek koncesjach mowy być nie może. Bo właśnie rosnące koszty odpraw i emerytur są powodem, dla którego agencja oceny wiarygodności kredytowej Standard&Poor's w ostatni czwartek obniżyła do negatywnej perspektywę oceny niemieckiego przewoźnika. Lufthansa, jako jedna z niewielu linii lotniczych nadal jednak posiada rating inwestycyjny BBBminus. Jest to najniższa ocena inwestycyjna, ale papiery większości z nich oceniane są jako „śmieci”. Zdaniem S&P deficyt programu emerytalnego sięgnął już 10,8 mld euro, wobec 6,6 mld euro w końcu grudnia 2015. S&P zaapelował do przewoźnika, żeby jak najszybciej porozumiał się z pilotami i osiągnął porozumienie podobne do tego, jakie podpisał z personelem pokładowym. Pozwoliło ono oszczędzić 800 mln euro. Związkowcy jednak nie widzą możliwości podpisania podobnego dokumentu, a o brak dobrej woli oskarżają zarząd, których ich zdaniem „ wydaje się, że nie jest zainteresowany osiągnięciem porozumienia”. Zarząd ze swojej strony podkreśla, że jest żywotnie zainteresowany rozwiązaniem wszystkich problemów, jakie pojawiły się w stosunkach z pilotami. Rzecznik linii, Helmut Tolksdorf podkreślił jednocześnie, że związkowcy zostali zaproszeni na kolejną rundę negocjacji. „Nie będzie żadnych rozmów w obecnej formie”- odpowiedzieli piloci w oświadczeniu. Związkowcy usztywnili swoje stanowisko po tym, jak prezes linii, Carsten Spohr zdecydował się na stworzenie austriackiego oddziału Eurowings - linii niskokosztowej, która ich zdaniem ma za zadanie dalsze obniżenie kosztów, a tym samym będzie kanibalizować niemiecki Eurowings. Zdaniem zarządu jednak linia nie jest w stanie inaczej konkurować z liniami z Zatoki oraz z Turkish Airlines. Jakby tego było mało protest zapowiadają pracownicy pokładowi Eurowings, którzy nie są zadowoleni z wynagrodzeń. Lufthansa poniosła już potężne straty z powodu strajków. W latach 2014/2015 kosztowały one linię 463 mln euro. Źródło: rp.pl

Komentarze