Jakie będą dalsze losy airberlin?

Lufthansa w najbliższych dniach ma zdecydować, czy przejmie od Air Berlin 40 samolotów wraz z personelem pokładowym. Air Berlin w porozumieniu z głównym udziałowcem Etihadem zdecydował, że linia przestanie obsługiwać połączenia do miejsc wakacyjnych, które miały być najsilniejszą częścią jej oferty. Jednym z najmocniejszych stron AB są połączenia między miastami niemieckimi i Majorką. Na tych rejsach, na której miałyby latać maszyny należące do Air Berlin, Lufthansa i AB miałyby wspólne rezerwacje i wspólnie sprzedawałyby bilety. Ostateczna decyzja ma zostać przypieczętowana na posiedzeniu rady nadzorczej Lufthansy pod koniec września. W ten sposób Lufthansa wspiera(wycina) swoją niemiecką konkurencję, chociaż porozumienie nie obejmuje lotów z dwóch najważniejszych portów Air Berlin - Berlina i Duesseldorfu. Air Berlin, który finansowo od lat jest pod kreską, otrzyma potężny zastrzyk gotówki. Jednak na ile obciąży on budżet Lufthansy, nie zostało ujawnione. Dla największego niemieckiego przewoźnika kłopoty berlińskiej konkurencji oznaczają tanią możliwość wsparcia niskokosztoweych Eurowings. Air Berlin, które powstały w 1979 roku, miały być konkurencją dla Lufthansy, operującą z Berlina. Linia liczyła na wzmocnienie dzięki lotnisku Berlin Brandenburg, które miało być ich głównym centrum przesiadkowym, ale oddanie tego portu do eksploatacji przedłuża się i według ostatnich informacji ma być otwarty na sezon zimowy w 2017 roku. Tę datę kontestuje Lufthansa utrzymując, że oddanie kontrowersyjnej inwestycji w zimie, najtrudniejszym dla transportu lotniczego sezonie, tylko dołoży problemów. W czasach swojej świetności Air Berlin, który np. jako jedyny obsługuje rejsy między stolicami Polski i Niemiec, miał 120 maszyn i latał do 163 portów lotniczych. Coraz częściej jednak pojawia się opinia, że Air Berlin jako całość może zostać włączony do Eurowings, rozpoczynając tym samym kolejną rundę konsolidacji w lotnictwie europejskim. Szefowie Lufthansy i Air Berlin nie komentują tych pogłosek, gdyby jednak rzeczywiście taki scenariusz miał się spełnić, byłaby to spektakularna porażka Etihadu, który nie potrafi utrzymać konkurencyjności swojej europejskiej linii, a co gorsza nie jest w stanie, przy całej znajomości europejskiego rynku, znaleźć miejsca dla Air Berlin. Arabowie jednak są w tej chwili zajęci przywracaniem do rentowności włoskiej Alitalii. Źródło: rp.pl

Komentarze