Ukraina zamyka swoje niebo dla przewoźników



Ukraina zamyka swoje niebo. Takiego zdania są przedstawiciele Stowarzyszenia Przedsiębiorstw Lotniczych, którzy alarmują, że władze wspierają jedynie firmy związane z oligarchą Ihorem Kołomyjskim.
Przedstawiciele stowarzyszenia, w którego skład wchodzą mniejsze linie ukraińskie, podkreślają, że już w zeszłym roku Ukraina miała szanse na podpisanie umowy o otwartym niebie - pozwoliłoby to na wolny dostęp do obsługi tras lotniczych, a tym samym większą konkurencję i spadek cen.
Jeden z członków stowarzyszenia, Serhij Pidhorodecki, podkreśla, że zamiast tego wprowadzone są ograniczenia na rynku, a nowe prawa faworyzują tylko jedną linię lotniczą i firmy z nią związane. Na czele Państwowej Służby Lotniczej stanął bowiem były menadżer Międzynarodowych Linii Lotniczych Ukrainy Ihor Kołomojski.
- Dziś państwo całkowicie traci kontrolę nad lotnictwem na Ukrainie i to wszystko jest robione w interesach jednej grupy finansowo-przemysłowej. Budowany jest monopol na niebie i na ziemi - ostrzega Pidhorodecki.
Wśród protestujących przeciwko działaniom władz jest Wizz Air - jedyna zachodnia tania linia, która działa na ukraińskim rynku. Wcześniej planowała ona otwarcie nowych połączeń z Ukrainą, jednak wprowadzenie nowego prawa utrudnia realizację tych planów. Wizz Air nie wyklucza, że całkowicie zrezygnuje z obsługi ukraińskich pasażerów. Źródło: rp.pl

Komentarze