Włoski narodowy przewoźnik nie zbankrutuje.
Mimo silnych nacisków europejskiej konkurencji Komisja Europejska zgodziła się
na przejęcie przez Etihad z Abu Zabi 49 proc. Alitalii.
Na początku tego roku Alitalii groziło
bankructwo.I doszłoby do niego, gdyby pod naciskiem włoskiego rządu linia nie
została dokapitalizowana po raz kolejny. W tym procesie problematyczny był
udział państwowej Poste Italiane, co mogło być postrzegane, jako forma pomocy
publicznej, jaką Alitalia otrzymała już wcześniej. Teraz obydwie linie po
miesiącach negocjacji dotyczących przede wszystkim rozmiarów restrukturyzacji
Alitalii rozpoczynają strategiczne partnerstwo. Cała transakcja która jest
częścią wartego 1,76 mld euro procesu naprawczego włoskiego przewoźnika ma
zostać zamknięta jeszcze do końca 2014 roku.
Jak zwykle jednak, tak i w tym przypadku Bruksela
postawiła warunek : Air Serbia i Alitalia muszą zrezygnować z części połączeń
Belgrad-Rzym i oddać rynek konkurencji. James Hogan, prezes Etihadu nie ukrywał
swojej radości z zakończenia unijnego analizowania warunków przejęcia.
Gabriele
del Torchio, dyrektor generalny Alitalii przypomniał,że wejście Etihadu jest
największym zastrzykiem zagranicznego kapitału dla włoskiego przewoźnika.
Wcześniej do przejęcia tej linii (i włoskiego rynku) szykowały się Air France i
KLM, które kupiły 20 proc. Alitalii, potem jednak z powodu własnych problemów
nie zdecydowały się na wzięcie udziału w podwyższeniu kapitału o 300 mln euro
na początku tego roku, a włoski rynek, w dużej mierze, przejął irlandzki
niskokosztowy Ryanair. W efekcie udział francusko-holenderskiej grupy spadł do
zaledwie kilku procent, a w jej budżecie został spisany na straty. Źródło:
rp.pl
Komentarze
Prześlij komentarz