Nie
pomogła prywatyzacja
i przejęcie udziałów przez Korean Air, stworzenie holdingu
lotniczego i kolejne cięcia wydatków. Narodowy przewoźnik Czech, linia CSA znów
zwalnia pracowników
i oddaje samoloty.
Czesi
poinformowali, że są zmuszeni do zwolnienia prawie jednej trzeciej pracowników
– 280 osób (z 900 zatrudnionych), w tym 77 pilotów. Linia oddaje leasingodawcy
6 Airbusów A320 i tej zimy będzie latała już tylko 17 maszynami. Zdaniem
zarządu przewoźnik, jeszcze niedawno szczycący się ciekawymi ofertami podróży
na Bliski Wschód i do Azji, nie był w stanie poradzić sobie z konkurencją dwóch
linii arabskich – Emirates i Qatar Airways.
Do trudnej
sytuacji dołożył się kryzys ukraiński, szczególnie w tym wypadku dotkliwy, bo
CSA wyspecjalizowała się również w lotach do krajów b. Związku Radzieckiego. A
także – jak w przypadku wszystkich linii tradycyjnych, rywalizacja z niskokosztowymi
przewoźnikami Ryanair i Wizzair. Nie na wiele przydał się inwestor, bo
koreańska linia wprawdzie przekazała Czechom do użytkowania Airbusa A330, ale
kiedy zapłaciła za 44 proc. udziałów w CSA tylko 2,7 mln euro, wiadomo było, że
chodzi o prawo nieograniczonego korzystania z taniego centrum przesiadkowego w
Pradze.
W czasach
świetności CSA miała 70 maszyn, zatrudniała ponad 3 tys. pracowników. 19,7
proc. akcji CSA ma czeski rząd, a inna czeska linia Travel Service, silna na
polskim rynku czarterowym – 34 proc. Źródło: rp.pl
Komentarze
Prześlij komentarz