Nowy szef Lufthansy



Carsten Spohr był od początku głównym kandydatem do zajęcia stanowiska opuszczanego na początku maja stanowiska prezesa Lufthansy. Był także faworytem Wolfganga Mayhubera, byłego szefa linii, dzisiaj przewodniczącego rady nadzorczej największego niemieckiego przewoźnika. Spohr jest wychowankiem Mayrhubera, człowieka, który zachowując pozory demokracji twardą ręką rządzi w niemieckim przewoźniku. jego władza początkowo była wystawiona na próbę, kiedy udziałowcy nie bardzo chcieli, żeby opuszczając fotel prezesa natychmiast przesiadł się na miejsce przewodniczącego rady nadzorczej. Ale ostatecznie wszystko poszło zgodnie z planami. Fakt, że teraz Spohr zajął miejsce Christopha Franza oznacza, że sukcesja odbyła się zgodnie z zasadami obowiązującymi dotychczas. Każdy kolejny prezes wychowywał sobie następcę. Tak było, kiedy Juergena Webera zastąpił Mayrhuber, potem Mayrhubera — Christoph Franz. Każdy z nich był trenowany na to stanowisko. Tyle, że to teraz Franz wyłamał się z tradycji i postanowił nie zostawać w Lufthansie do końca zawodowej kariery. Wybrał stanowisko prezesa giganta farmaceutycznego Roche i opuścił przewoźnika. O swojej decyzji poinformował oficjalnie z ponad półrocznym wyprzedzeniem, a z Lufthansy odjedzie ostatecznie 31 maja, kiedy wygaśnie jego pełna kadencja na stanowisku prezesa. Spor Lufthansie wie wszystko. Ma licencję pilota Airbusów 320, typu maszyny najczęściej używanej przez Lufthansę na połączeniach średniego zasięgu. Zdobył ją w szkole latania prowadzonej przez przewoźnika. W Lufthansie pracuje od 1994 roku, a zaczynał od działu zajmującego się rekrutacją personelu latającego, potem szefował części europejskiej linii, później odpowiadał za alianse i umowy partnerskie. W zarządzie części pasażerskiej przewoźnika jest od 2004 roku, od 2011 — nim kieruje. W międzyczasie miał jeszcze przygodę w LH Cargo. teraz ma kontrakt do końca 2018 roku. Źródło: ekonomia.rp.pl

Komentarze