Air
France-KLM zastanowi się nad dalszym inwestowaniem w Alitalię, jeśli postawione
przez spółkę warunki restrukturyzacji zostaną spełnione - oświadczył prezes
Alexandre de Juniac na spotkaniu w Paryżu zorganizowanym przez European
American Press Club. - Nasze partnerstwo z Alitalią jest bardzo ważne - dodał.
- To nasz partner. Ustaliliśmy warunki i jeśli zostaną spełnione, będziemy
gotowi się im przyjrzeć - tłumaczył. Air France-KLM, która odpisała w całości
wartość swych 25 proc. we włoskim przewoźniku, ma po grudniowej nadzwyczajnej
emisji akcji dla podwyższenia kapitału, w czym nie wzięła udziału, ok. 7 proc.
udziałów w spółce. Alitalia potrzebowała pieniędzy na uruchomienie bardziej
atrakcyjnych dalekich tras, bo loty krajowe i w regionie okazały się
nierentowne z racji konkurencji ze strony tanich linii i superszybkich
pociągów. Włosi prowadzą rozmowy rozpoznawcze o ewentualnej inwestycji z Etihad
z Abu Zabi, który byłby skłonny kupić do 40 proc. udziałów. Alitalia ogłosiła
wstępny plan wykorzystania pomocy publicznej na program świadczeń socjalnych,
aby uniknąć zmniejszenia zatrudnienia, choć zdaniem związków zawodowych i
analityków nie wystarczy to, jeśli nie znajdzie się silny partner, który pomoże
dokonać strategicznych przekształceń. Air France-KLM stwierdził też, że sama
obietnica włoskiego przewoźnika dużej redukcji kosztów nie wystarczy, jeśli
wierzyciele nie umorzą mu części ogromnego długu (ponad 800 mln euro). - Nasze
trzy warunki nie zostały spełnione, ale są nadal na stole - powiedział de
Juniac. Alitalia sprywatyzowana w 2008 r. była nierentowna przez ponad 10 lat ,
a od miesięcy przepychała się z AF-KLM o utrzymanie przy życiu partnerstwa
strategiczno-finansowego. Jej prezes Gabriele Del Torchio ogłosił na WZA
w ubiegłym tygodniu, że AF-KLM jest nadal zainteresowana umową o
współpracy. Przewoźnik francusko-holenderski jest sam w trakcie
restrukturyzacji i mówił dotąd, że rozważyłby przejęcie kontroli nad Alitalią,
partnerem w sojuszu SkyTeam, aby zwiększyć sobie dostęp do włoskiego rynku
podróży, czwartego w Europie. Źródło: ekonomia.rp.pl
Komentarze
Prześlij komentarz