Rozwiązanie
problemów związanych z kilkumiesięcznym uziemieniem B787 należących do
polskiego przewoźnika PLL LOT negocjował z firmą Boeing od kilku miesięcy.
Bezpośrednie koszty poniesione przez spółkę z powodu uziemienia dwóch maszyn
przekraczają 100 mln zł. Rzeczniczka przewoźnika Barbara Pijanowska-Kuras
powiedziała we wtorek PAP jedynie, że LOT jest usatysfakcjonowany z
porozumienia z Boeingiem. Zaznaczyła, że szczegóły sprawy spółka może podać
podczas środowej konferencji prezesa PLL LOT Sebastiana Mikosza. Natomiast
Boeing przekazał we wtorek PAP, że "nie komentuje relacji biznesowych ze
swoimi klientami". Austriacki ekspert rynku lotniczego Kurt Hofmann
powiedział PAP, że porozumienie zawarte między PLL LOT a Boeingiem jest dobrą
wiadomością dla polskiego przewoźnika i pozytywnie wpłynie na trudną sytuację
finansową spółki. Zaznaczył jednak, że nie wiadomo, co zawiera ten dokument.
"Może on obejmować zarówno niższe raty leasingowe za Dreamlinery, czy też
rekompensatę pieniężną" - wskazał. Jego zdaniem Boeing musi zrobić
wszystko, by poprawić wydajność maszyn 787. Zwrócił również uwagę na
wieloletnie kontakty biznesowe obu firm i dodał, że LOT może to wykorzystać
przy wymianie floty. "LOT potrzebuje nowych samolotów. Oprócz Dreamlinerów
linia potrzebuje również innych maszyn - może to być np. Boeing 737, albo
Airbus A320" - powiedział. Ekspert rynku lotniczego Krzysztof Moczulski
podkreślił, że LOT jest pierwszą linią, której właściciel oficjalnie
poinformował o podpisaniu porozumienia z Boeingiem odnośnie rekompensaty za
kilkumiesięczne uziemienie samolotów. "Biorąc pod uwagę słowa ministra, że
strona polska osiągnęła to, czego oczekiwała, z dużym prawdopodobieństwem
możemy stwierdzić, że Boeing zgodził się co do wysokości strat poniesionych
przez LOT – przypomnijmy, że chodzi o kwotę ponad 100 mln złotych" -
powiedział Moczulski. Również on zwrócił uwagę na to, że treść umowy oraz
zakres rekompensat stanowią tajemnicę handlową. "Myślę, że standardowo w
takich przypadkach obejmuje ona zarówno część finansową (np. pokrycie części
rat leasingowych), jak również np. bardziej atrakcyjne warunki zakupu kolejnych
maszyn" - mówił. Ocenił, że zawarcie porozumienia to dobry sygnał ze
strony Boeinga, którego reputacja została nieco nadszarpnięta przez liczne
doniesienia medialne o kolejnych usterkach najnowszego dziecka. W styczniu br.
wstrzymano eksploatację 50 samolotów B787 Dreamliner, w tym dwóch należących do
LOT-u. Był to efekt problemów z wadliwymi akumulatorami maszyn. LOT z powodu
uziemienia B787 musiał tymczasowo wyleasingować do obsługi tras
transatlantyckich trzy maszyny: boeing 777 i 767 oraz airbus 330. Dreamlinery
LOT-u powróciły do wykonywania rejsów 1 czerwca. Obecnie w barwach polskiego
przewoźnika lata pięć tych samolotów, a docelowo ma być ich osiem. Od 10
sierpnia maszyny te latają do Nowego Jorku, Chicago, Toronto i Pekinu. (PAP)
Komentarze
Prześlij komentarz