Nie w
Chinach, Brazylii, czy nad Zatoką, ale w Turcji powstanie największe lotnisko
na świecie. Zostanie oddane za 4-5 lat i będzie odprawiać 150 mln podróżnych
rocznie - informuje "La
Tribune". Turcja - podobnie jak Chiny, Brazylia i
Emiraty, chce stać się gigantem w transporcie lotniczym i nie szczędzi środków.
Lotnisko w Stambule, największe na świecie, ma świadczyć ponadto o rosnącym
znaczeniu Turkish Airlines. Lotnisko o powierzchni 80 km2 zlokalizowano na
północny-wschód od europejskiej części Stambułu, euroazjatyckiej metropolii
przedzielonej Bosforem. Projekt jest gigantyczny. Tureckie firmy Limak, Cengiz,
Kolin, Mapa i Kalyon - wybrane przez rząd - zbudują za 7 mld euro sześć pasów
startów i lądowań (największe w Europie Heathrow ma dwa pasy). Firmy budowlane
zgodziły się ponadto przeznaczyć ponad 22 mld euro na licencje na zarządzanie
tym lotniskiem przez 25 lat. W pierwszym etapie działalności, po otwarciu w
2017 albo 2018 r., lotnisko będzie odprawiać 90 mln podróżnych rocznie. Po
zakończeniu drugiego etapu budowy w latach 20. liczba ta na wzrośnie do 150 mln
rocznie (obecnie największe na świecie lotnisko w Atlancie obsługuje ponad 90
mln rocznie). - To lotnisko zaspokoi potrzeby Turcji na 30, może na 50
najbliższych lat. Będzie także pomostem między Zachodem i Wschodem, między
Europą i Afryką, w obie strony - oświadczył turecki minister transportu Binali
Yildirim w czwartek, w dniu ogłoszenia wyników przetargu. Jego budowa jest
jedną z serii faraońskich projektów rządu Recepa Tayyipa Ergogana, wcześniej
burmistrza Stambułu. Wśród nich znajduje się wykopanie szerokiego kanału
łączącego Morze Czarne z Morzem Marmara, aby odciążyć żeglugę przez Bosfor,
budowa dwóch nowych miast po milionie mieszkańców, czy tunelu kolejowego
długości 13,6 km
- łączącego brzeg europejski z azjatyckim Stambułu pod Bosforem. Źródło: ekonomia24.pl
Komentarze
Prześlij komentarz